beauti_46

 
הצטרף: 13/07/2006
Nie liczę godzin ni lat to życie mija NIE JA
נקודות127עוד
Next level: 
Points needed: 73
Last game
Dominoes

Dominoes

Dominoes
לפני 3 ימים

ach, och.... wiosnoooo!

Otworzyłam dziś okno (w pracy) na całą szerokość, by poczuć powiew świeżego, wiosennego powietrza. I jak, za jakąś cudowną, sprawczą, mocą te kilka haustów wiosny w moich płucach sprawiło, że poczułam radość i taką cudowną lekkość. Śmiałam się, szczebiotałam jak jakaś nastolata (nastolatki niech się nie obrażają - bo ja im tego zazdroszczę). Mimo konieczności zmagania się do końca mojego pracowitego dnia z problemami typu "bilans", "dekret", "korekta", "saldo", "algorytm obliczania...", "pilne Rp-7" ja w dalszym ciagu nie traciłam tej "wiosennej" radości. Godzina relaksu u Anity wprawiła mnie w jeszcze lepszy nastrój i później, na pierogach jedno pytanie "jak minął dzień" uruchomiło mię na dobre, tak że moje szczebitanie zwrócilo uwagę jednego kelnera, który ponownie chciał przyjąć ode mnie zamówienie, chociaż już zamówiłam moje ulubione, ze szpinakiem, jajkiem i czosnkiem. Skoro tak się plątał koło mojego stolika to zamówiłam 'zapalenie świeczki w latarence na stoliku'. Gadając i śmiejąc się nieustannie skonsumowałam pierogi i popiłam czerwonym barszczykiem. Barszczyk zadziałał jakby to nie barszczyk był a inny czerwony płyn zazwyczaj podawany w kielichach.  Po zapłaceniu rachunku, kelner wybiegł do przedsionka żeby.... stał i patrzył... chciał mi podać kurteczkę? niestety... już mi ją ktoś podawał. Więc tylko przyglądał się i odprowadzał wzrokiem (nie powiem jakim i może zbyt dużo misię wydawało) do drzwi. Rozbawiła mnie dziś i wiosna i... kelner.

PS Cały dzień przyglądałam się ludziom i dziwiłam się czemu oni nie cieszą się tak jak ja. Tym, że wiosna od 2 dni, że słonko świeci, jest ciepło i coraz dłuższe są dni.

On marzenia twoje zgadł,
I życie twe, twój świat,
ujrzałaś na różowo

On cię objął pierwszy raz
i nadał nowy blask
miłości wszystkim słowom

https://www.youtube.com/watch?v=0NdmIpHKfgk

Błękitne niebo może na nas spaść
A ziemia może się rozpaść
Nie obchodzi mnie to jeśli mnie kochasz
Gwiżdżę sobie na cały świat
Gdy miłość będzie zraszać moje poranki
Gdy moje ciało drży pod Twoimi rękami
Nie obchodzą mnie problemy
Ponieważ mnie kochasz,moj kochany


Pójdę na koniec świata
Przefarbuj włosy na blond
Jeśli mnie o to poprosisz
Zdejmę księżyc
I ukradnę fortunę
Jeśli mnie o to poprosisz

Zaprę się mojej ojczyzny
Zaprę się moich przyjaciół
Jeśli mnie o to poprosisz
Mogą sie ze mnie śmiać
Ale zrobię wszystko
O co mnie tylko poprosisz

Gdy pewnego dnia życie Ciebie mi wyrwie
Jeśli umrzesz będąc daleko ode mnie
Nie obchodzi mnie to jeśli mnie kochasZ
Ponieważ ja umrę również
Będziemy ze sobą na wieczność
W wielkości błękitu
W niebie nie ma problemów
Czy wierzysz że się kochamy, mój kochany
Bóg połączy w niebie tych, którzy się kochają

https://www.youtube.com/watch?v=ZKDDS7zhAzM

Ehhh miłości... czy nie za dużo żądasz?

 


natan74

umieścił notkę 'na pośmianie'. No wlazłam tam, bo po ostatnich komenatrzach na moim blogu chicałam się trochę posmiać a tu opowiadanie o facecie co to poszedł do lekarza a ten nie wiedział co mu jest i napisał na recepcie zaszyfrowany tekst. No i kupa śmiechu miała być własnie z tego tekstu (?) nafaszerowanego wulgaryzmami :/

Oczywiście powiedziałam co o tym myślę i mój kometarz został usunięty. Gdy wpisałam się ponownie koleś mnie zablokował.

No cóż, bolesna jest krytyka ale skoro coś piszemy to li tylko dla pochwał i bicia pokłonów? Żałosne.

Nie umiemy dyskutować ani bronić swojego stanowiska. Blokowanie, ironizowanie, usuwanie niewygodnych komentarzy, to widać codzienna praktyka.


Moje rekolekcje...

za każdym razem wybieram utwory, które mają to "coś". Przeważnie w tekście ale muzyka też jest ważna. Dzisiaj, na ten przykład, była piosenka zespołu 'Tears for fears' - woman in chains. Tak, i ja uważam, że ten zwariowany świat omotał kobietę mnóstwem ciężkich łańcuchów. To kobiety wychowują (tak jest od wieków, to prawda, nic odkrywczego), to one utrzymują całą rodzinę (ale to już nie jest od wieków. Popatrzcie sobie na 'Kiepskich' - toż to parodia teraźniejszości, gdzie ona pracuje a on... no cóż, dla takiego 'fachowca' roboty po prostu ni ma - to nie są wyssane z palca historyjki - to samo życie). Gdzie te czasy, kiedy facet polował, zapewniał dobra materialne a kobieta dbała o dom i dzieci, jednym słowem tzw. 'ognisko domowe'. Wiem, zaraz odezwą się te wyemancypowane jednostki, które stwierdzą, że kobieta też ma prawo do kariery zawodowej. Owszem, ale nie kosztem rodziny, dzieci. Niech moja kariera jest moim wyborem a nie koniecznością, bo facet na bezrobociu od lat.

https://www.youtube.com/watch?v=CsiS8hij7Pk

It's a world gone crazy keeps woman in chains .... so free her, free her


Nie moje

MiaŁam pisać o zdrowiu wszak zawsze sobie go dużo życzymy i wszystkim temat ten jest bardzo bliski. Jestem pod wrażeniem obejrzanego niedawno filmu, w którym jasno jest udowodnione, że nikomu nie zależy na waszym zdrowiu a już najmniej lekarzom z farmaceutami na czele. Przedstawię więcej szczegółów tego całego burd... przedsięwzięcia,  już wkrótce. Tymczasem muszę stwierdzić, że już coraz mniej mnie dziwi.... i cóż.... będzie po mnie.

(oczywiście tekst poniżej znalazł się tutaj za pomocą unikalnej metody 'kopiuj-wklej"). Pamiętam ten tekst, śpiewany przez Czesława Niemena i nic nigdzie nie mogę znaleźć. Wszędzie Maryllla albo jakieś inne dziwne improwizacje a oryginału nie ma.

Kiedy się dziwić przestanę
Gdy w mym sercu wygaśnie czerwień
Swe ostatnie, niemądre pytanie
Nie zadane, w połowie przerwę

Będę znała na wszystko odpowiedź
Ubożuchna rozsądkiem maleńkim
Czasem tylko popłaczę sobie
Łzami tkliwej i głupiej piosenki

By za chwilę wszystko zapomnieć
Kiedy się dziwić przestanę
Kiedy się dziwić przestanę
Będzie po mnie

Kiedy się dziwić przestanę
Zgubię śpiewy podziemnych strumieni
Umrze we mnie co nienazwane
Co mi oczy jak róże płomieni

Dni jednakim rytmem pobiegną
Znieczulone, rozsądne, żałosne
Tylko życia straszliwe piękno
Mnie ominie nieśmiałą wiosną

Za daleko jej będzie do mnie
Kiedy się dziwić przestanę
Kiedy się dziwić przestanę
Będzie po mnie

Kiedy się dziwić przestanę
Lżej mi będzie i łatwiej bez tego
Ścichną szczęścia i bóle wyśmiane
Bo nie spytam już nigdy - dlaczego?

Błogi spokój wyrówna mi tętno
Gdy się życia nauczę na pamięć
Wiosny czułej bolesne piękno
Pożyczoną poezją zakłamię

I nic we mnie i nic koło mnie
Kiedy się dziwić przestanę
Kiedy się dziwić przestanę
Będzie po mnie.

J.K.


Mecz czy taniec

Ostatnio mój znajomy powiedział, że w życiu to jest dokładnie jak w grze w piłkę nożną. Gramy po przeciwnych stronach, każdy chce strzelić gola przeciwnikowi, broni swojego terytorium a wszystko to z zastosowaniem odpowiednich reguł, bo jak nie, to żółta albo czerwona kartka. Czy wy też tak uważacie? Życie polega na rywalizowaniu ze sobą i strzelaniu sobie goli?

Może to moje życzenie, ale ja mam inne skojarzenie, tzn. bardziej jest to moje chcenie niż ocena rzeczywistości. Życie, to taniec. Chodzi o to, żeby zgrać się doskonale, jedno prowadzi, drugie podąża za nim i nie depczemy sobie po palcach. Fajnie, jak mężczyzna prowadzi swoim silnym ramieniem kobietę, sunącą razem z nim krok w krok. Podtrzyma, gdy ona się zachwieje, gdy zgubi rytm. (mam wrażenie, że coraz częściej kobiety prowadzą w tym tańcu). Czasem oddalają się od siebie ale tylko po to, by zaraz wrócić, spleść dłonie, przytulić się. Czasem tańczymy w rytm rock'n drolla, czasem walca, swingowy, nastrojowy rytm a czasem tango. Al Pacino powiedział, że w tangu mozna się mylić, to nie jest życie. A ileż to razy mylimy się w życiu? Więc dajmy sobie prawo do pomyłek ale wyciagajmy z nich jakąś naukę. Więc "... jeśli się pomylisz, tańczysz dalej" dokładnie jak w życiu.

https://www.youtube.com/watch?v=J-sQCM_v4EA