fraktal1

Rejestracja: 2014-10-02
żyć, uczyć się , pracować i pozostawić po sobie coś cennego…
Punkty53więcej
Do utrzymania poziomu: 
Ilość potrzebnych punktów: 747
Ostatnia gra
Yatzy

Yatzy

Yatzy
50 dni temu

Po wyborach

Krótki przekaz do wszystkich "y e b a ć p i s ó w".
Byliście im potrzebni do tego, co zrobiliście. Koniec. Misja wykonana. Prawdziwy cel to federalizacja Europy.
Dawkować Wam będą rzeczy, które są dla Was ważne, ale nie będzie tak, jak to sobie wyobrażacie.
Czy Was znowu wykorzystają ? TAK
(znalezione w sieci u Aga Siewiereniuk)


KL Warschau

KL Warschau działał przez dwa lata: od października 1942 roku, tj. od głównej likwidacji getta, do sierpnia 1944 roku, czyli do Powstania Warszawskiego, które przerwało ludobójcze działanie obozu i zmusiło Niemców do ewakuacji obozowego kompleksu.
Rozpoczęcie działalności wiąże się z rozkazem Himmlera z dnia 9 października 1942 r., a 16 lutego 1943 roku pada kolejny rozkaz, by zmniejszyć obszar Warszawy i jej mieszkańców o 500 tys. W lagrach rozmieszczonych na obszarze trzech dzielnic Warszawy - na Kole, w okolicach Dworca PKP Warszawa Zachodnia oraz w byłym getcie - łącznie przez zagazowanie i rozstrzeliwanie Niemcy wymordowali ok. 200 tysięcy Polaków w ramach planu zagłady Stolicy oraz kilka tysięcy więźniów innych narodowości. KL Warschau był obozem zagłady, bo realizował plan eksterminacji miasta w zakresie ludzkim i urbanistycznym; posiadał urządzenia masowej zagłady, tj. komory gazowe i krematoria; posiadał specjalne komanda do ich obsługi; mordy przeprowadzano w sposób masowy, według kontyngentu po ok. 400 Polaków na dobę.
„Począwszy od łapanek i obław na mieście, poprzez "transporty niewiadome", egzekucje uliczne, rozstrzeliwania obozowe, zabijanie w komorach gazowych, spalanie zwłok w krematoriach, a kończąc na zacieraniu śladów tych zbrodni poprzez rozsiewanie prochów ofiar na rozległych gruntach podmiejskich, to były systemowe działania KL Warschau jako ośrodka planowej, zorganizowanej eksterminacji biologicznej miasta.(...) Zagłada inteligencji polskiej oraz Stolicy jako centrum dyspozycyjno - kierowniczego miały - według planów niemieckich - pozbawić Naród Polski "mózgu", bez którego już nigdy więcej nie będzie w stanie się odrodzić.” [s.232-233]
Dlaczego panuje powszechna niewiedza o świadomie i cynicznie przemilczanych dziejach KL Warschau?
Sięgnijmy do roku 1945, gdy śledztwo zostało zamknięte, bo obóz był wykorzystywany przez NKWD do więzienia i likwidacji polskich patriotów, zwłaszcza z AK. Na IV Procesie Norymberskim obóz występuje obok Majdanka i Oświęcimia, ale strona polska nie przeprowadziła śledztwa i nie dostarczyła wymaganych dokumentów. Gdy w 1973 roku niemiecka Prokuratura w Monachium zwróciła się do Polski o pomoc prawną w związku z wszczęciem śledztwa, sprawą zajęła się sędzia Maria Trzcińska, a strona polska w 1976 roku zawiesiła postępowanie! O kolejnych poszukiwaniach, gromadzeniu dokumentów (np. zdjęcia lotnicze, zeznania świadków, znaczek niemiecki z KL Warschau, raporty niemieckiego dowództwa...) można przeczytać w książce będącej jednocześnie raportem dla Prezesa IPN. Do dzisiaj trwają świadome zwłoki w śledztwie, zaginięcia akt, niszczenie dowodów... Przez wiele lat w oficjalnych przekazach obozu wcale nie było (!), a gdy materiał dowodowy podważył tę opinię, czynniki oficjalne skłaniają się do przyjęcia tezy, że KL Warschau istniał, ale w imię politycznej poprawności zaniża się liczbę ofiar albo wprost sugeruje, że to nie Polacy ulegli tej hekatombie. Do takich wyników przychyla się praca pana B. Kopki, który podważa dowody niepodważalne. Zachęcam do samodzielnej lektury zgromadzonych przez Marię Trzcińską dokumentów.
Do dziś nie powstał żaden znak pamięci związany z tą zbrodnią. Jedynie na maleńkim Skwerze Alojzego Pawełka stoi krzyż usytuowany w kopcu z kamieni. Polegli czekają na pomnik.Gdy zobaczyłam książkę innego autorstwa pod tym samym tytułem, nie miałam nawet cienia wątpliwości, że muszę przeczytać. To „KL Warschau. Historia obozu zagłady w Warszawie” Aldony Zaorskiej.
Autorka dedykuje swoją książkę niezłomnej bojowniczce prawdy sędzi Marii Trzcińskiej. Główne tezy są podobne. Popularno-naukowy charakter pracy pozwala przystępnie, aczkolwiek dokładnie zapoznać się z funkcjonowaniem warszawskich lagrów. Padają tu też nazwiska współczesnych historyków, którzy wypowiadali się na ten temat. Zaorska podaje swoją interpretację ciszy panującej wokół obozu. Przechowanie pamięci o KL Warschau jest zasługą garstki osób, które za wszelką cenę postanowiły nie dopuścić do zapomnienia obozu. Ignorowani, czasem wręcz wyśmiewani, traktowani jak dziwacy, od lat wciąż uparcie walczą o prawdę.
Pani sędzia zmarła samotnie w swoim domu w grudniu 2011 r.

Cytaty pochodzą z książek:
Maria Trzcińska, KL Warschau, Polwen, Radom 2007
Aldona Zaorska, KL Warschau, Wydawnictwo Bollinari Publishing House, Warszawa 2013


Takie podsumowanie znalazłem ?

Kiedy umrzesz, nie martw się o Twoje ciało...
Twoi krewni zrobią wszystko, co trzeba zgodnie z ich możliwościami.
Zdejmą Ci ubranie,
umyją Cię,
ubiorą Cię,
wywiozą Cię z domu i zabiorą
pod Twój nowy adres.
Wielu przyjdzie na Twój pogrzeb, żeby się pożegnać.
Niektórzy odwołają zaręczyny, a nawet opuszczą pracę, żeby przyjść na Twój pogrzeb.
Twoje rzeczy, nawet te, których nie lubiłaś pożyczać, będą sprzedawane rozdawane
lub spalone:
Twoje klucze,
Twoje narzędzia,
Twoje książki,
Twoje płyty,
Twoje buty,
Twoje ubrania...
I bądź pewna, że świat nie zatrzyma Cię i nie zapłacze nad Tobą.
Gospodarka będzie kontynuowana.
W swojej pracy zostaniesz zastąpiona.
Ktoś z tymi samymi lub lepszymi zdolnościami, przejmie Twoje miejsce.
Twój majątek pójdzie do Twoich spadkobierców...
Ludzie, którzy znali Cię tylko z Twojego wyglądu powiedzą:
- Biedna kobieta...
albo:
- Ona świetnie się bawiła.
Twoi szczerzy przyjaciele będą płakać
kilka godzin lub kilka dni, ale potem wrócą do śmiechu.
Twoje zwierzęta przywykną do nowego właściciela.
Twoje zdjęcia przez jakiś czas powiszą na ścianie albo postoją na biurku ale potem zostaną schowane na do szuflady.
Ktoś jeszcze usiądzie na Twojej kanapie i będzie jadł przy Twoim stole...
Głęboki ból w Twoim domu będzie trwał tydzień, dwa, miesiąc, dwa,rok, dwa...
Potem zostaniesz dodana do wspomnień tak Twoja rodzina będzie Cię wspominać do końca.
I wtedy Twoja historia się skończy.
Skończy się wśród ludzi, skończy się tutaj, skończy się na tym świecie.
Ale zaczniesz swoją historię w swojej nowej rzeczywistości, w swoim życiu po śmierci. Wartość straciło: ciało, piękno, wygląd, nazwisko, komfort,kredyt,stan,pozycja,konto bankowe,domy do wynajęcia, samochód, zawód, tytuły, dyplom, medale, trofea, przyjaciel, miejsca, małżonek, rodzina...
W swoim nowym życiu potrzebujesz tylko swojego ducha i odwagi, którą tu zgromadziłeś. To będzie jedyna fortuna,na jaką tam będziesz mogła liczyć. Ta fortuna jest jedyną rzeczą, którą weźmiesz. Kiedy żyjesz życiem miłości do innych i w pokoju z bliźnimi, uwielbiasz swoją duchową fortunę. Dlatego staraj się żyć i bądź szczęśliwa, że tu jesteś bo jak powiedział Franciszek z Asyżu: "Stąd nie weźmiesz tego co masz.Weźmiesz tylko to, co dałeś".
To Twoje życie, ciesz się nim w pełni,jakby to był Twój ostatni dzień.


Rewolucja trójfazowa zwana potocznie siłą

Ojciec Polak matka Rosjanka żona najpierw Greczynka a potem Polka
Biegle trzy języki - polski, rosyjski , niemiecki
Przyznają się do niego wszyscy Niemcy , Rosjanie , Polacy
Pod koniec życia obywatel Szwajcarii .
Gimnazjum w Odessie
Politechnika w Rydze Wydział Chemii 2 lata (wywalony przez politykę)
Wyższa Szkoła Techniczna  politechnika w Darmstadcie Wydział Elektryczny – Niemcy
Praca a potem zarządzanie firmą w Allgemeine Elektricitäts Gesellschaft – AEG

Opracował pierwszą prądnicę trójfazową (1888 r. tak tak przed Teslą )
opatentował pierwszy na świecie indukcyjny silnik trójfazowy (1889 r.)
Wynalazł trójfazowy silnik asynchroniczny ze zwartym wirnikiem
Opracował kompleksowy system trójfazowy przesyłu energii składający się z generatora, linii przesyłowej wysokiego napięcia, transformatorów podwyższających i obniżających napięcie oraz odbiorników – indukcyjnego silnika trójfazowego
Wprowadził też stosowane powszechnie w elektrotechnice pojęcie współczynnika mocy cosφ (elektrycy wiedzą o co chodzi )
Zaprojektował  przyrządy pomiarowe, m.in. fazomierz
Opracował tzw. komory do gaszenia w wyłącznikach wysokonapięciowych.
Pierwsze suszarki do włosów to też jego dzieło znane pod nazwą handlową Fön
Współpracował też przy projektowaniu elektrowni trójfazowej wodno parowej na Renie (1895r,), oraz cieplnych w Zabrzu i Chorzowie(1897 r.) (to były pierwsze na świecie elektrownie trójfazowe)
W 2022 postawili mu w Szczecinie pomnik.
a nazywał się on Michał Doliwo-Dobrowolski
To dzięki niemu jak popatrzycie na linie elektryczne na ulicy jest ich 4 a nie 2 , a dlatego że są 4 można mieć w domu np. duże silniki .
Czy kiedykolwiek , ktokolwiek i gdziekolwiek ktoś powiedział Wam że to wymyślił Polak ???? ( większość zna Kopernika i jego główne dzieło he he he "O obrotach str........." )


Cichy bohater

Ten Pan to August Kowalczyk - polski aktor, który 10 czerwca 1942 roku będąc więźniem kompani karnej uciekł z niemieckiego obozu śmierci KL Auschwitz. Po ucieczce ukrywał się w zbożu w Bojszowach na Śląsku, gdzie odnalazły go okoliczne kobiety. Zapewniły mu kobiece przebranie i wskazały miejsce bezpiecznego schronienia. Przebywał przez siedem tygodni w kryjówce na poddaszu jednego z domów w tej śląskiej miejscowości, a następnie z fałszywymi dokumentami przedostał się do Generalnego Gubernatorstwa.
Po ucieczce do końca wojny walczył w szeregach AK w Miechowskiem. Po wojnie zadebiutował jako aktor teatralny. W latach 1968-1981 był dyrektorem naczelnym i artystycznym Teatru Polskiego w Warszawie.
Kiedy w 1981 roku przeszedł na emeryturę, rozpoczął działalność w zarządzie głównym Towarzystwa Opieki nad Oświęcimiem – Pamięć o Auschwitz-Birkenau w Warszawie. Dla młodzieży szkolnej przygotował monodram „6804”, w którym opowiadał o swoich przeżyciach w KL Auschwitz.
Odwiedził tysiące szkół na terenie całej Polski, przekazując młodzieży świadectwo o piekle obozowego życia.Zmarł w 2012 r. w hospicjum w Oświęcimiu.

Celem wpisu jest zapoznanie z życiem tego człowieka chyba mało nam znanym.