ema12

 
belépett: 2006.12.31
;d
Pontok87több
Következő szint: 
Szükséges pontok: 113
Legutóbbi játék
Omaha Póker

Omaha Póker

Omaha Póker
5 év 61 nap

Játékaktivitás

Omaha Póker

Omaha Póker

Befejezett JátékNyert zseton
3641,70 mil
True Blue
Poker Jackpot
Welcome to MoneyLand
First Victory
First Battle
Poker Texas Hold'em

Poker Texas Hold'em

Befejezett JátékNyert zseton
831593,12 mil
True Blue
Poker Jackpot
Welcome to MoneyLand
First Victory
First Battle

Ajándékok

Ajándékok : 6

Képek

Magamról

Rólam
Szwendając się po agenturkach, jak to w trakcie rozmów bywa, nasłuchał się człowiek różnych historii. Historii chwilami wręcz nieprawdopodobnych, które miały tą cechę wspólną, że opowiadały o młodocianych artystach dizajnerach [określenie nieprzypadkowe].
Zacznę od mojej ulubionej histori pt “grafik-widmo”.

Zatrudniła agencja mło**** cżłowieka. Lat 20, zdolny; projekty robił dobre, z ludźmi się nie kłócił. So far so good, jak mawiają jankesi. Powoli zbliżał się czas prezentacji kreacyj dla klienta. Pech chciał, że w międzyczasie zdarzyła się wypłata. Grafik znikł. Na nic telefony, maile, kontakt z rodziną. Po prostyygu znikł, kamfora, kamień
Érdeklődés
Ano nic nie kombinują; po prostu dla niektórych “grafików” 8h pracy to zdecydowanie za dużo. Potrafią wykręcić się wypaleniem, brakiem weny, zmęczeniem, czy kilkoma innymi przypadłościami. W takich sytuacjach przypomina mi się moje pierwsze “agencyjne doświadczenie”, kiedy to jeden z kreatywnych biadolił, że on czegoś tam nie zrobi, bo nie ma pomysłu.
“Nie masz pomysłu? Za to ci płacimy, że masz pomysły… ” - skwitował sprawę PM. I było pozamiatane.

“Aha, i staraj się przychodzić przed południem. Wiesz, jak się spóźnisz kwadrans, czy pół godziny - to nie problem, bylebyś w
Kedvenc filmek
kwadrans przed południem…

Słucham tego wszystkiego jak nowej opowieści Pratchett’a. Chodzenia w kratkę do roboty, artystycznych fochów, stawek gwiazdorskich… Psuję rynek - myślę sobie. Jak mi się zdarzy spóźnienie w okolicach godziny [ach te warsiawskie korki…] to dzwonę i informuję, co i jak; nie marudzę, że weny nie mam; stawki też mam “średniowarszawskie” - no jak w pysk dał pocinam gałąź, na której siedzę.

Historie to jedno, a wnioski z nich to drugie. Czas zatem na drugie danie .
że graficy bywają ostro zmanierowani - nihil novi - wystarczy poczytać kapkę fora internetowe. Co znamienne - najbardziej zmianierowani są ci najmłodsi, którym wydaje się, że jak się nauczyli kopiować współczesne tryndy to już świat rozkrokiem przed nimi leży. Poczekajmy na “chude lata”, szy
Szeretem
tych grafików rozpuścił. To że chłopak zachlał i obudził się w południe - to jedno, ale że go za to konsekwencjami nie poczęstowano - to już zupełnie inna para kaloszy.
Winni takiego rozwydrzenia grafików są w dużej mierze sami PM’owie, którzy im na to pozwalają. Chłopak jest zdolny - więc przymykają oko na różne “wyskoki”. Nie wiedzą, że sami sobie kręcą powróz - bo daj diabłu palec,a ci rękę urwie. Ja rozumiem, że rynek reklamy zasuwa jak dziki, że jest więcej roboty, niż ludzi zdolnych ją wykonać, ale jak dla mnie, to pewne zachowania zwyczajnie we łbie się nie mieszczą. Parafrazując mistrza: **** jest od srania, grafik zaś od proj****wania. Artyzm? Artystą można być w domu po godzinach, do pracy chodzi się
Nem szeretem
danie .
że graficy bywają ostro zmanierowani - nihil novi - wystarczy poczytać kapkę fora internetowe. Co znamienne - najbardziej zmianierowani są ci najmłodsi, którym wydaje się, że jak się nauczyli kopiować współczesne tryndy to już świat rozkrokiem przed nimi leży. Poczekajmy na “chude lata”, szybko spokornieją. Zanim jednak to, trzeba sobie powiedzieć jasno i wyraźnie, że ktoś tych grafików rozpuścił. To że chłopak zachlał i obudził się w południe - to jedno, ale że go za to konsekwencjami

Barátok

Fal