nicola555

 
Katılım: 05.08.2008
Chce nieść Twoje usta,chcę widzieć Twe oczy,chcę czuć Twoje serce i dotykać włosy,chcę trzymać Twą rękę i iść aż do słońca...
Sonraki seviye: 
Points needed: 13
Son oyun

Czemu tak

Nie raz kiedy budzę się 

Po nocy nie przespanej
Pytam siebie ,czemu to tak?
Czemu nie mam siły wstać
Podnieść się ,wyjść 
Czemu samotność zabija aż tak
Ciężar ciała,który się nie słucha
Ciężar duszy ,co więcej boli?..
Kim jestem dla siebie?
Obca i nieodpowiedzialna też?
Kto mi powie prosto w oczy
Nie pytając,czy chcę
Czuję smutek i bezradność
Celu brak tak jest odkąd 
Ciebie brak...i żaden czas 
Mówią że on zabliźnia rany
Boże kochany tej nie zabliźni 
Wiem...
Ile jeszcze będzie tych ran
Dni bez uśmiechu, łzy ?
Trudno się podnieść,motywacji brak
I nie pomoże tak szybko
Mijający czas


Wciąż pamiętam


Pamiętam te słowa 
Powtarzałeś mi je często
To Ojca Świętego słowa
Ja jestem droga,prawda i życiem
Kiedy opuszczała mnie nadzieja
Kiedy ciężkie dni Ty zawsze powtarzałeś
Uwierz ciesz się z piękna tego świata
Tych ciemnych  stron unikaj
Kochasz przyrodę więc uśmiechaj się
Do łąk ubranych w kwiaty
Pól co łanami zbóż zachwycają
Wiatrem co włosy rozwiewa 
Przytul się do brzozy
Usłyszysz jak pięknie śpiewa
Wolność niesie nas na ścieżki nieznane
Ale pamiętaj o jednym że kusi to co łatwe
Nie ulegaj niech serce ostrzega 
Słuchaj tego głosu wewnętrznego
To Pan  ostrzega
I dobrą drogę wskazuje
Musisz tylko dobrze wskazówki odczytać 
Spostrzec to dobro które płynie z nieba
Widzieć je w dniu codziennym
W przyrodzie i muzyce też
Poczuć czym serce się ogrzewa
Kiedy pójdziesz tą drogą Boga dostrzegasz 
A z nim nic złego stać się nie może
Prowadź Boże 


Wspomnień czar


Wspomnienie maluje obrazy 
W złote ramki obsadza wyrazy
I słów całe naręcza jak jaskółek sznur
Siedzących na drutach układa
Zapisz te nuty ,zachowaj
Tą pustkę tuszują obrazy
Czas tęsknoty duszę bolącą
Odsłania...
I te oczy co łzami ubrane 
Bolą i nie przestają
Usta zamarły milczeniem zamknięte
Juz nie wymawiają słów
Które niczego nie zmienią
Pamiętać będę ten ogród 
Rozkoszy...
I czułość słów 
Tą naszą bliskość
Która smakowała jak
Najlepsze z królewskich dań...


Majowy czas


I przyszedł Maj...choć chłodem 
Przywitał,ale
Uśmiech na twarzy rozbłysnął
Maj to jest miesiąc zakochanych
Zmusza do radości
Wszystko że snu się budzi 
Kwiaty majowe swą delikatną 
Urodą zachwycają
Rabatki w barwne tulipany 
Zakwitają ...
I żonkile z narcyzami rywalizują
A modre szafirki im wtórują 
Ach na łąki pobiec szybko
Z żółtych mleczy wianek upleść
Wiatr niech włosy głaszcze
Zieleń oczy koi
A słoneczko ciepłem pieści
Zamknąć oczy ,czuć to wszystko
I pozwolić na wspomnienia 
One są jak kubek mleka
Na śniadanie
Zapach tamtych dni
Pozostanie na zawsze
I przyjdzie ten dzień
Że znowu spotkam Cię 
To nic że w innym świecie
Przecież kiedyś Tam
Spotkania nadejdzie czas 


Żyj jak potrafisz


Żyj jak potrafisz ,żyj jak chcesz 
Nie pozwól narzucić Ci formI zasad...
Od urodzenia samego,wiadomo
Świeca ogniem rozbłyska 
Ile będzie tego płomienia jasnego
Nikt nie wie...
To tak jak rozdział nie napisanego wersu
Naiwność znowu ma być w cenie?
Nie chcę pytać o granice
Cukrowane grzechy jak bajki 
Opowiadanie...
Obojętność parzy,wytatuowanie duszy
I ta chciwość lubieżna 
Ludzka niedoskonałość
Nie chcę tego,uciec daleko
Stworzyć swój świat
Być w nim, trwać ...
Rankiem wesoło
Wybiec boso na spotkanie dnia
Życie to jak wydmuszka
Kruche jest więc...
Siadam w moim starym fotelu
Ogień w kominku pali się a ja
Marzę....
Marnym aktorem łatwo być
Udawać , grać, kłamać, kpić 
Obraz człowieka jaki ma być?
Filozofowie wymyślili... 
Doskonałością go obdarzyli ale...
Nie tak wcale jest ,nie
Zabawa w życie?
Czy warto być dobrym?
Skoro mówią że  źli dłużej żyją
Wierzysz w to czy nie?
Może to ktoś wie
Ja nie.