Przywódcy i politycy
Sen swój śnią o wielkości
Poświęcają życie człowieka
W imię swoich słabości
Bo, czyż nie jest słabością
Chęć zawładnięcia drugim.
Dla idei nie zawsze szlachetnych
ile i co warto poświecić, zwłaszcza
że nie poświęcają swojego
a człowieka drugiego.
Lecz dla nich
To przecież nic takiego.
TORUNSKIFAN
TORUŃ
Katılım:
moje zycie jest dziwne lecz nigdy nie poddam sie i nie . ....https://www.youtube.com/watch?v=SRGtVx6j3Is.....✝
dla Zony takiej chce ....
A kiedy będę Twoja żoną
Przynieś mi czasem pęczek stokrotek
Choć kwiatki te nie są pod ochroną
Stwórz mi z nich troski kołowrotek
Patrz na mnie zawsze klonu liściem
O pięknych byłych rzadko mów
Słodką wanilią łóżko wyściel
I milczeć naucz bez zbędnych słów
Pozmywaj czasem naczynia od święta
I nie rób mi wymówek stu
Rozśmieszaj bym była uśmiechnięta
I utul czasem jak dziecko do snu
A kiedy będę Twoją żoną
I spytasz czemu z Tobą jestem
To między meczem, a wiersza stroną
Odpowiem: Bo jesteś mym powietrzem...
Przynieś mi czasem pęczek stokrotek
Choć kwiatki te nie są pod ochroną
Stwórz mi z nich troski kołowrotek
Patrz na mnie zawsze klonu liściem
O pięknych byłych rzadko mów
Słodką wanilią łóżko wyściel
I milczeć naucz bez zbędnych słów
Pozmywaj czasem naczynia od święta
I nie rób mi wymówek stu
Rozśmieszaj bym była uśmiechnięta
I utul czasem jak dziecko do snu
A kiedy będę Twoją żoną
I spytasz czemu z Tobą jestem
To między meczem, a wiersza stroną
Odpowiem: Bo jesteś mym powietrzem...
zly ja
Noc ciemna głucha
a szumna
Nocne motyle i
nocne owady
obijają wygrzaną szybę monitora
jasną
Stoję na ulicy mroku
sam jedząc
późnoczerwcowe truskawki
Krzyczą na mnie
okrutnie
nieznane kobiety
Tak
jestem ja typowym facetem
Wystarczy ze poczuje miesiączkową krew a już przynoszą kwiaty
Stoję pośrodku opuszczonego miasta
Stoję tylko ja i motyle
nocne i owady nocne
płaczę ja i spijają łzy
gryząc do mięśni i kości.
sam sobie
Sam sobie odpowiedź,
co czułeś, co myślałeś,
gdy mówiłeś żegnaj
na tamtym
spróchniałym progu.
Co czułeś gdy mówiłeś żegnaj,
a wcześniej moja kochana,
jedyna na świecie
twoje słowa
jak echo.
Zakochałem się,
tylko ty, moja jedyna,
kłamać tak
w oczy żywe,
niebieskie, moje..
Zniknąłeś,
bez odpowiedzi na wiadomości,
nie ma takiego w domu,
bez smsa, nic i pustka
koniec kropka.
Dziękuję,
za miłość
prawdziwą,
fałszywą się okazała,
dziękuję za słowa
więcej
drogim panom wierzyć nie będę.
Przestroga
miłość nieszczęśliwa
następstwo
przepraszam,
że tak późno,
poskładać musiałam,
myśli
skropione winem,
co słodkim smakiem
me usta skropiły.
Przepraszam,
za nagły atak wyznań,
niepotrzebnych,
jutro niepamiętanych,
taki dzień,
chwila taka
słabości, wspomień,
po raz kolejny...
Zapmnieć chcę,
zapomnieć muszę,
miłości szukam,
nawet w deszczu, wietrze
i tych powabnych górach
przestrzeni...
Odnajdziesz mnie?
Czy to ja,
odnaleźć mam ciebie??
co czułeś, co myślałeś,
gdy mówiłeś żegnaj
na tamtym
spróchniałym progu.
Co czułeś gdy mówiłeś żegnaj,
a wcześniej moja kochana,
jedyna na świecie
twoje słowa
jak echo.
Zakochałem się,
tylko ty, moja jedyna,
kłamać tak
w oczy żywe,
niebieskie, moje..
Zniknąłeś,
bez odpowiedzi na wiadomości,
nie ma takiego w domu,
bez smsa, nic i pustka
koniec kropka.
Dziękuję,
za miłość
prawdziwą,
fałszywą się okazała,
dziękuję za słowa
więcej
drogim panom wierzyć nie będę.
Przestroga
miłość nieszczęśliwa
następstwo
przepraszam,
że tak późno,
poskładać musiałam,
myśli
skropione winem,
co słodkim smakiem
me usta skropiły.
Przepraszam,
za nagły atak wyznań,
niepotrzebnych,
jutro niepamiętanych,
taki dzień,
chwila taka
słabości, wspomień,
po raz kolejny...
Zapmnieć chcę,
zapomnieć muszę,
miłości szukam,
nawet w deszczu, wietrze
i tych powabnych górach
przestrzeni...
Odnajdziesz mnie?
Czy to ja,
odnaleźć mam ciebie??
jestem... bo juz mam to co mam ...
Jestem gotowy na miłość
Jak ziemia na ziarna zbóż
Jak świt na początek dnia
Jak jesień na chłód
Jestem gotowy na miłość
Jak skrzydła na wiatr
Jak światło na kadr
Jak cisza na szept
Tak jak melodia jest gotowa na śpiew
Jestem gotowy na miłość
Od wczoraj o tym wiem
Jestem gotowy
Tak jak noc jest gotowa na sen
Jestem gotowy na miłość
Jak październikowe wrzosy na jasny szron
Tak jak król jest gotowy na tron
Tak jak ptak jest gotowy na lot
O tak jestem gotowy na miłość
Jak miłosierdzie na ból
Tak jak chleb jest gotowy na sól
Może już jutro będe w Miłości
Poczekam z pokorą bo jestem gotowy
Bo jestem gotowy na Miłość
Bo nie wiem czy jutro to już jutro.
Jak ziemia na ziarna zbóż
Jak świt na początek dnia
Jak jesień na chłód
Jestem gotowy na miłość
Jak skrzydła na wiatr
Jak światło na kadr
Jak cisza na szept
Tak jak melodia jest gotowa na śpiew
Jestem gotowy na miłość
Od wczoraj o tym wiem
Jestem gotowy
Tak jak noc jest gotowa na sen
Jestem gotowy na miłość
Jak październikowe wrzosy na jasny szron
Tak jak król jest gotowy na tron
Tak jak ptak jest gotowy na lot
O tak jestem gotowy na miłość
Jak miłosierdzie na ból
Tak jak chleb jest gotowy na sól
Może już jutro będe w Miłości
Poczekam z pokorą bo jestem gotowy
Bo jestem gotowy na Miłość
Bo nie wiem czy jutro to już jutro.