Dotknęłam przypadkiem, życia nieznanego. Dotykam cichutko magią wschodu słońca co to ziewa sennie. Dotykam świadomie, aby zapamiętać cudowny widok oszronionych drzew, śnieżne kwiaty... i gliniany kubek z gorącą kawą...Zima... chwila zadumy, przemyśleń.. Nie miałam pojęcia jak mi brakowało tych chwil bezsennych, kiedy mogę posiedzieć i po prostu pomyśleć... Nie lubię tej pory roku !!! Lubię ciepło... i to ciepło wewnętrzne co w duszy mieszka... niezależnie od temperatury za oknem....