nie śmiał się ze mną
stał przy mnie lecz krok przede mną
nie składał obietnic
realizował marzenia pochopnie
z pozytywnym skutkiem
zamiast sypać róże komplementów do
wazonu
wolał stąpać twardo po ziemi
przeciwnik mój
zarazem przyjaciel
w ukryciu wierzył w mój sukces
krytykując przy tym moje zamiary
miał rację
krytyka wzmacnia człowieka
był inny
nie słodził herbaty
pił gorzką rozkosz
taka jest lepsza
słodycz wprawia w omdlenie
niespodziewaną depresję
on zwyczajnie pił gorzką teraźniejszość
przyszłość gotowała się jeszcze w
czajniku
tak wiem
jej też nie posłodzi
moja kariera i sława jego przekonaniem
jego miłość do mnie
moim cudem