biszk0pcik

registro: 10-07-2009
Może nie jestem idealna ,ale doskonale sobie z tym radze:))
Pontos9mais
Manter o nível: 
Pontos necessários: 191
Último jogo

Z życia wzięte:)))

"Do dziś pamiętam mój "pierwszy raz" z kondomem, miałem 16 lat albo coś około. Poszedłem do sklepu kupić paczkę prezerwatyw. Za ladą stała przepiękna kobieta, która najprawdopodobniej wiedziała, że nie mam doświadczenia w "tych" kwestiach. Podała mi paczkę i zapytała, czy wiem, jak tego używać. Szczerze odparłem: nie. Tak więc otworzyła paczkę, wyjęła jednego i rozwinęła na kciuku, po czym poleciła sprawdzić, czy jest na miejscu i czy mocno się trzyma. Najprawdopodobniej musiałem wyglądać na osobę, która nie do końca zrozumiała to, co powiedziała, więc rozejrzała się po sklepie, podeszła do drzwi i zamknęła je. Chwyciła mnie za rękę i wciągnęła na zaplecze, gdzie zdjęła z siebie bluzkę. Po chwili zdjęła też stanik. Spojrzała na mnie I zapytała: Czy to cię podnieca? No cóż, byłem tak zaskoczony tym wszystkim, że tylko kiwnąłem głową. Wtedy powiedziała, że czas nałożyć prezerwatywę. Kiedy ją nakładałem, ona zrzuciła spódniczkę, zdjęła majteczki i położyła się na stole. No dawaj, powiedziała, nie mamy zbyt wiele czasu. Tak więc położyłem się na niej. To było cudowne, szkoda, że nie wytrzymałem zbyt długo. PUF, i było po sprawie. Spojrzała się na mnie przerażona: "jesteś pewien, że nałożyłeś prezerwatywę?" Odpowiedziałem tylko "no pewnie", i podniosłem kciuk, by jej pokazać."

Dlaczego zwolnilem moja sekretarke.

Dwa tygodnie temu byly moje czterdzieste urodziny, ale
jakby nikt tego nie zauwazyl. Miałem nadzieje, ze rano przy sniadaniu zona zlozy mi zyczenia, moze nawet bedzie miala jakis prezent ... Nie powiedziala nawet "Czesc kochanie" nie mowiac juz o zyczeniach. Myslalem, ze chociaz dzieci beda pamietaly - ale zjadly sniadanie nie odzywajac sie ani slowem. Kiedy wyjechałem do pracy czulem sie samotny i niedowartosciowany. Jak tylko wszedlem do biura sekretarka zlozyla mi zyczenia urodzinowe i od razu poczulem sie duzo lepiej - ktos pamietal. Pracowanem do drugiej. Okolo drugiej sekretarka weszla i powiedziala:
- Dzisiaj jest taki piekny dzien, w dodatku sa pana urodziny, moze zjemy gdzies razem obiad?
Zgodzilem sie - to byla najmilsza rzecz jaka od rana uslyszalem.
Poszlismy do cudownej restauracji, zjedlismy obiad w przyjemnej
atmosferze i wypilismy po lampce wina. W drodze powrotnej do biura sekretarka powiedziala:
- Dzisiaj jest taki piekny dzien. Czy musimy wracac do biura?
- Wlasciwie to nie - stwierdzilem.
- No to chodzmy do mnie.
U niej wypilismy jeszcze po lampce koniaku, porozmawialismy chwile, a ona zaproponowana:
- Czy nie masz nic przeciwko temu, jesli pojde do sypialni sie przebrac w cos wygodniejszego?
- Jasne - zgodzilem sie bez wahania.
Poszla do sypialni, a po kilku minutach wyszla ...
... niosac tort urodzinowy, razem z moja zona i dziecmi. Wszyscy spiewali "Sto lat" ...
... a ja siedzianem na kanapie ...
... w samych skarpetkach ...