rabatina1

registro: 07/12/2015
Ciągle jeszcze istnieją wśród nas anioły.
Pontos143mais
Manter o nível: 
Pontos necessários: 57
Último jogo

Życiowo lub do śmiechu.....

Taka sytuacja: mąż wrócił z pracy, przywitał się, buziak w policzek itd i pyta „no i jak Ci minął dzień?” A we mnie jakiś diabeł wstąpił czy inny hormon i mówię: „no nie uwierzysz co mi się dzisiaj przytrafiło”. Mąż (lekko zainteresowany) „no?” To zaczynam „wyobraź sobie, ze nasze dziecko samo wstało, zrobiło sobie śniadanie i lunch do szkoły, i samo się zawiozło”. Mąż: „ale przecież ona...”, Ja: „cicho, nie przerywaj. No wiec zaczynam dzień, myślę rozładuje zmywarkę.
 A ona SAMA się rozładowała, mało tego, talerze po śniadaniu tez już SAME się załadowały. Myślę, cud jaki czy co? Ale nagle słyszę jakiś ruch pod drzwiami, idę ostrożnie, nikogo nie widać, ale otwieram. Patrzę, a tam Zakupy! 5 toreb załadowanych i wszystko to co miałam na liście zapisane, no wiesz tej liście na lodowce. Otwieram drzwi szerzej, a proszę wchodźcie. Torby weszły, a zakupy SAME się rozładowały. I skąd te jajka wiedziały ze ich miejsce w lodowce jest nie tam gdzie normalni ludzie kładą jajka ale dwie półeczki niżej? Ale najlepszy to był papier toaletowy. Jak on się SAM tam wdrapał po schodach do łazienki, no mówię ci myślałam ze padnę. Sześć rolek, wyglądało to jak taki kwadratowy bałwan. Ale to jeszcze nic. Słyszę jakieś odgłosy z piwnicy. Wzięłam latarkę ta duża wiesz, co to zawsze mówisz ze świeci ale może być tez użyta jako broń. Idę i patrzę, pralka się włączyła. SAMA! I pierze. Myślę, kurna, chociaż oddzieliłaś jasne od ciemnych? Oddzieliła! SAMA! Kochana moja, zawsze ja lubiłam! Mówię, cholera, przegapiłam paradę brudnych gaci przez jadalnie, bo wiesz, żeby się dostać do piwnicy, trzeba przez jadalnie.” Patrzę na męża a on dziwny jakiś, blady, oczy wybałuszył nie wiadomo czego. Ale ja dalej: „ no i wyobraź sobie, jakoś te ciuchy do suszarki się SAME wrzuciły i tak jeszcze dwa razy. Nie muszę chyba mówić ze się SAME poskładały i wskoczyły do odpowiednich szaf. No jaja jakieś. Mówię, kurna żeby tylko odkurzacz.. nie zdążyłam dokończyć myśli, a tu odkurzacz SAM się włączył i napierdziela. Kot się zesrał ze strachu, ale nie przejmuj się, SAM, posprzątał po sobie, wsadził to do reklamówki i wyrzucił do kosza, o tu jest widzisz?” (Tu otwieram kosz na śmieci i pokazuje reklamówkę).
 Mąż wygląda nieciekawie. Jakiś taki jakby mu coś się coś działo. Cholera wie, może miał zły dzień? No nic, jeszcze muszę dokończyć. Pytał jak mi minął dzień, to mu mówię: „ to wszystko nic, pamiętasz ta pajęczynę i pająka co ci pokazywałam dziś rano w przedpokoju i prosiłam żebyś się tym zajął? Już nie musisz, wyobraź sobie ze ten pająk zwinął swoją pajęczynę w taka malutka kulkę, myślę sobie, będzie się wyprowadzał, aż mi się nawet trochę przykro zrobiło, ale nie, on miał inny plan. Życie mu zbrzydło, bo zaraz jak ta pajęczynę zwinął to tymi chudziutkimi nóżkami popędził do kuchni po serwetkę i się nią udusił. Biedactwo, jeszcze resztkami sił SAM sobie urządził pogrzeb w muszli klozetowej. Aż się popłakałam. No bo jak on ta wodę spuścił to już w ogóle nie wiem. A Tobie jak minął dzień kochanie???!!!”
75301_nowoczesne-zwiazki-oparte-na.jpg