Przychodzi facet ze złotą rybką do onkologa. Wchodzi. Milczy.
Onkolog również milczy. Patrzą na siebie pytająco.
- Kicha. - wydusza z siebie wreszcie facet.
- Słucham?
- Kicha.
- Jaka znowu kicha?
- Rybka kicha. Chora jest znaczy się.
- Panie, coś pan! Jak rybka może panu kichać? A w ogóle ja jestem onkologiem, czemu przynosi pan do mnie chorą rybkę?
- Kolega pana zareklamował. Podobno raka pan wyleczył.
Pewna kobieta miała problem z mężem - strasznie dziad chrapał, co nie pozwoliło jej się w nocy wyspać. Chodzili po lekarzach, specjalistach ... i nic. Pewnego dnia spotkała sąsiadkę i opowiedziała o problemie. Ta zaproponowała jej wizytę u pewnej znachorki, która ponoć wszystkie przypadłości leczyć umie. Kobieta leci pod wskazany adres, przedstawia sytuację, ta chwilę się zastanawia i mówi:
- Jak stary zacznie chrapać, to niech paniusia mu nogi rozszerzy.
Kobita się wkurzyła, opieprzyła znachorkę, że naiwnych ludzi tylko naciągać umie i że złamanego grosza jej nie da i poleciała do domu.
W nocy ta sama historia ... stary piłuje już drugą godzinę ... kobitka myśli sobie:
- Ehh ... spróbuję tak zrobić, jak znachorka mówiła ...
Rozszerza staremu nogi i ... cisza ...
Następnego dnia leci z samego rana do znachorki ... przeprosiny ... bombonierka ... podwójne honorarium ... Oczywiście ciekawość nie dawała jej spokoju więc pyta:
- Pani ... ale na czym polega ten trick z tymi nogami ??
- Moja droga ... zasada jest prosta - rozszerza Pani nogi, worek spada na dziurę i cugu ni ma ...
Pewien 94-letni staruszek obudził się z rana z ogromna chęcią na seks.
Pomyślał, wstał z łóżka i podszedł do kredensu, gdzie trzymał zaoszczędzone pieniądze. Wyjął je i położył na stole. Po południu długo starał się przypomnieć sobie, po co do cholery ten szmal leży na wierzchu. Po godzinie uśmiechnął się, złapał gazetę i wykręcił numer, który widniał przy ogłoszeniu "Francuzeczka i koleżanki - wizyty domowe". Wieczorem do domu staruszka przybyła atrakcyjna dziewczyna i stanęła przed lekko zdziwionym tą wizytą gospodarzem. Po chwili jednak dziadek uśmiechnął się ze zrozumieniem, poprosił dziewoję do pokoju i rozsiadł się wygodnie w fotelu.
- Myślałam - powiedziała dziewczyna - że w tym wieku to z seksem już koniec.
- Co mówisz? - zapytał dziadek przykładając dłoń do ucha.
- Mówię - powiedziała głośniej panienka - że myślałam, że w tym wieku to z seksem już koniec!
- Co???
- K... - mruknęła pod nosem prostytutka i wrzasnęła: - MYŚLAŁAM, ŻE W TYM WIEKU Z SEKSEM JUŻ KONIEC!!!
- Koniec??? - zapytał dziadek. - To ile płacę?