Zauwazylem, i chyba nie jestem w tym odosobniony, iz o seksualnosci i wszystkich problemach z niej wynikajacych maja najwiecej do powiedzenia ludzie w okolicach 40 lat i nieco powyzej. Z punktu widzenia psychologicznego takich osobnikow jest to zrozumaiala racjonalizacja stanu psychofizycznego poparta nieciekawa perspektywa slabnacego potencjalu fizjologicznego w tym poziomu libido. Slabsza forme w uprawianiu seksu, ktory byl dominujaca forma konsumowania partnerstwa w wieku mlodzienczym, proboja podeprzec bardziej wysublimowana forma expresji przerzucajac sie na poziom duchowy. Dlatego tez uwaza sie ich za osoby w pelni dojrzale i uformowane gdzie juz zadne wieksze zmiany w nastawieniu do rzeczywistosci nie zachodza. Po prostu staja sie konserwatystami zachowujac w pamieci standardy z mlodosci nie dopuszczajac nowych form zachowan do swojego srodowiska psychologicznego. Tak wlasnie powstaje bariera pokoleniowa oczywiscie sztuczna z punktu widzenia ludzi jako grupy socjalnej ale naturalna ze strony ewolucyjnego przystosowania do srodowiska. Wizerunek czlowieka jest wypadkowa wielu czynnikow a generalnie jest mieszanina charakteru i fizycznosci jest to tak roznorodnie rozproszone iz eliminuje tzw pojecie idealnosci. Wiec kazdy czlowiek ma swoj poglad na idealnosc i wyszukuje w srodowisku takich wzorcow i szczegolow, ktore sa mu przypisane przez jego naturalne cechy nabyte genetycznie i poprzez wychowanie. Przy czym wychowanie mowiac o czlowieku stanowi najwaznieszy czynnik obrobki charakteru. To ono wlasnie pozwala lub nie rozmawiac o seksie i jego afirmacji. Mysle wiec, ze seksapil nie jest wylaczna cecha dana przez nature i ze tak naprawde trzeba sie niezle napracowac by takowy posiadac. Inna sprawa to czy ow seksapil trafia w gusta odbiorcow. Ludzie po 40-tce sa bardzo wybredni i wymagajacy.
Siwy_Arek
joined:
Nie ma nic bardziej boskiego ponad Sztuke i Edukacje
Last game