Crisstimm

 
registro: 14-12-2007
The more I learn about people the more I like my dachshunds
Pontos28mais
Próximo nível: 
Pontos necessários: 172
Último jogo

Kupalnocka (z małym wyprzedzeniem)

Gdy przyszła pora na letnie przesilenie 
Dziewoje suknie włożyły przewyborne. 
W ruch poszły szczotki, lakiery i grzebienie. 
Oj, miałby o czym rozwodzić się Hawthorne. 

Wianki lekko przekrzywione poprawiły, 
Wdziały halki białe, dobrze krochmalone. 
Będą im wieczoru zazdrościły Wiły. 
Noc Kupały – wszelkie prawa zawieszone. 

Kwiat paproci, jak co roku śmiałka szuka, 
Niech znajdzie go i utrzyma za pazuchą. 
Lecz jurnych junaków skosiła siwucha. 
Jakże to, tak świętować z gębą zbyt suchą? 

Kupalnocka, do niej szczerzą się wspomnienia 
Matron, matuzalów, w bezzębnym uśmiechu. 
„A pamiętasz Jaśku miły jakeś mnie miał?” 
„A jakże? Do dziś krew burzy się w człowieku." 

Wody przekwitaniem wołają ujutno: 
Do mnie Korono Stworzenia! Zanurz dłonie! 
Śmiało! Zrzuć bez wstydu niewygodne sukno. 
Strząśnij kompleksy, przesądy, ceremonie. 

Ognie gorzeją nad rzeką i w źrenicach 
Ogień płonie w lubym kręgu oraz w ciele. 
By odszukać prawdę w złudnych obietnicach 
Tak niewiele trzeba, trzeba tak niewiele… 

Rusałki i Wiły 
Cóż... 
Nie dla Ciebie, Miły. 
Już.