Jestem sama
myśli kłębią się tęczowe.
Tonę
i się wznoszę
miotana przypływem,
by odkryć,
że jestem rusałką,
chociaż mam dwie nogi ,
a między nimi
cóż za sny trzepocą?
Jakie miłości szalone
mogą się tu znaleźć
i zgubić?
Jestem bestią,
dosiadają mnie dzikie zwierzęta,
muskularne,
twarde,
wytrwałe,
aż nadchodzi chwila poskromienia
i się rozdzielamy.
Jestem twarzą Księżyca,
bladą, miękką,
bezbronną,
nie zatrzymam inwazji
własnych cieni.
Jestem twarzą Słońca,
gorącą, jaskrawą,
na torturach pragnienia,
chcę pić wilgoć
księżycowych wąwozów.
Jestem niemym
ciałem,
które umie zaśpiewać,
gdy pogładzą je
palcem.
Jestem sama.
...z dedykacją dla "C"