- Kowboju! Do dziela.-
Krzyknal nietoperz poczym strzelil sobie w glowe, ale zapomnial ze wisi i zamiast w glowe trafil miedzy nogi. Jaki moral z bajki?
Nigdy nie udawaj kogos kim nie jestes bo stracisz cos co masz najlepszego.:)))
- Kowboju! Do dziela.-
Krzyknal nietoperz poczym strzelil sobie w glowe, ale zapomnial ze wisi i zamiast w glowe trafil miedzy nogi. Jaki moral z bajki?
Nigdy nie udawaj kogos kim nie jestes bo stracisz cos co masz najlepszego.:)))
Stoje na rogu z rekami w kieszeniach
Oparty o latarnie maja nowa przyjaciolke
Nic juz mnie nie obchodzi
To nic ze swiat wiruje jak cma
Kiedys tu czekalem na zludzenia
Teraz na nikogo juz nie czekam
Przepraszam przepraszam przepraszam
Czy wybaczysz mi
ze bylem
Za bardzo kiedys chcialem zaruzowic swiat
Moje okulary oszukaly mnie
Teraz mam pustke w kieszeniach i glowie
Tak tak nalezalo mi sie
Placz juz nie na miejscu
NIe bede juz rozpaczal bo to wstyd
Przepraszam, przepraszam, przepraszam
czy wybaczysz mi
ze bylem
Moja latarnio zaswiec mi ostatni raz
Znajde droge by przejsc na druga strone
Tam bede wreszcie calkiem sam
Tam nic nie boli i nie pyta
Moja latarnio zaswiec mi, zaswiec
Na rozowo ten ostatni raz
Mam nosie czy wybaczysz mi
NIe przepraszam, nie
Bo juz nie ma.....nie ma....... mnie
taki sobie blusik :))))) a ja kocham blues-rocka. Stara milosc nie rdzewieje. "Kiedy raz sie uderzylo palka w werbel echo niesie sie az po kres"
Zauwazylem w sobie cos ciekawego. Ciekawy jestem czy to spostrzezenie jest tozsame z innymi uzytkownikami neta a szczegolnie blogowiczow. Caly czas poszukuje swojej zagubionej tozsamosci. Z czego to wynika.To dluga historia i nie miesjce ku temu. Kazdy ma swoja historie, ktora ostatecznie kazala wkroczyc ze swoja zagubiona dusza w ramiona neta. Zaczynam teraz widziec bardzo jasno co wpycha tu ludzi piszacych niby o historiach nie zwiazanych bezposrednio z wlasna osoba ale posrednio cos przeciez zmusza albo powoduje ze ten i ow ma odwage i chec pisac tu na blogogach .. wlasnie po co? Ja to nazywam poszukiwaniem tozsamosci. Zagubieni w zyciu codziennym znudzeni powtarzalnoscia do granic wytrzymalosci, szukamy siebie samych w tej przpastnej nicosci. moze przesadzam z nicoscia ale cos na rzeczy jest. Uciekamy w zludzenia ktore sa wygodnymi odskoczniami od rzezczywistosci. Nawet sami nie zdajemy sobie sprawy ze dokonujemy tu sami na sobie pewnego rodzaju psychoterapii. Druga rzecz ktora zauwazylem to to ze jest wiele osob nie piszacych nic. Szukaja tozsamosci tylko w grach lub bezposrednich rozmowach mozliwe ze maja ubogie srodki ekspresji i nie maja nawet pomyslu zeby cokolwiek napisac od siebie. Tak czy inaczej szukanie wlasnego ja w tlumie staje sie coraz bardziej dominujaca cecha "cyfrowego" spoleczenstwa.