Mentalnosc Polakow statystycznie, zdecydowanie odstaje od wiekszosci panstw "zgnilego" zachodu niestety z przykroscia moge stwierdzic na niekorzysc dla nas. Delikatnie i w miare obiektywnie mowiac. Niska samoocena a przez to swego rodzaju kompleksy emanuja z wiekszosci naszych rodakow, nawet a moze szczegolnie to widac na emigracji. Oczywiscie sa wyjatki od reguly jesli w ogole o jakiejs regule w tym wzgledzie mozna mowic, bo jest to zalosna systematyka. Traktujemy sie z widocznym dystansem i pelnia nieufnosci oraz podejrzliwosci. Ferujemy wyroki zanim poznamy kogokolwiek i z gory zakladamy ze kazdy nasz adwersarz jest conajmniej gorszy jak nie glupszy mimo oczywistych roznic na nasza niekorzysc. Upor z jakim potrafimy wybijac swoja osobowosc ponad miare jest godny opisu w epopejach dziejowych. Punktem honoru jest to kiedy chwalimy sie ile to mozemy wypic albo jak szybko jezdzimy na drodze unikajac poscigu policji. Przykladow mozna mnozyc setki. Zalosne to ale znamienite... niestety. I co ciekawe uwazamy to za norme.
Ogolnie mowiac Polacy nie szanuja sie wzajemnie poza rodzina ale i to tez roznie wyglada. Poklosie komunizmu i sobiepanstwa nowobogackich. W takim koktajlu wielu ludziom gubi sie poczucie jakiejkolwiek estetyki bycia istota mieniaca sie tytulem **** Sapiens z naciskiem na Humanus est. Mysle ze bycie ludzkim nie tylko dla siebie to ciezsza praca niz najciezszy zawod swiata.