Gość w dom...
Zgodnie z przysłowiem zaprosiłam gości. Przygotowałam małe, kolorowe co nieco.
Zawinęłam pięknie w roladki "szynkę" gotowaną. Jedną z chrzanikiem, drugą z ananasem.
Bawimy się, podgryzamy co nieco i....
"szynka" z ananasem jakoś dziwnie z wykałaczki spływa, żółty ananas zaczyna z niej wyglądać
KURDESZ!!!! Co my jemy??? !!!!