Wszystko to masz w karnawale
Mały, duży, młodociany
Wszyscy chcą uderzać w tany
Najważniejsze jest spotkanie
Nie mniej ważne jest ubranie
Każdy z Panów bez kłopotów
W parę minut byłby gotów
Marynara, spodnie, krawat
Czy to błękit czy to bławat
Wyczekując zmienia nogi
Aż szczękają mu ostrogi
Na bal ruszyłby z kopyta
Lecz niestety...ta Kobita...
Pani jeszcze nie gotowa
Gdzie fryzura, piękna głowa
Trochę loków to za mało
Większy tapir by się zdało
Może by tak upiąć koczek
Ale z tyłu czy na boczek?
Suknia mocno umarszczona
Lecz za krótka, bez ogona ?
Pliski, fałdki i marszczenia
Poprawiane do złudzenia
Buty słupki czy szpileczki
Pasują do torebeczki
To nie toaleta cała
Maseczka by się przydała
Podbuduje to odwagę
A może zwróci uwagę
Kawalera przystojnego
Młodego ale męskiego
Przydałby się jakiś macho
Niechaj dziś wszyscy zobaczą
Choć mąż dotrzymuje kroku
Extra facet jest na boku
Ale to są tylko żarty
Aby mąż nie był uparty
Bo jeszcze trochę poczeka
Bo gdzie oko, gdzie powieka
Cienie, tusze i brokaty
Makijaż ma być bogaty
Kolorowy, odlotowy,
Zielony albo różowy
Usta kipią od pomadki
Mogą być w kropki lub w kwiatki
Mocne, grube i czerwone
Niech podziwiają Twą żonę
Jeszcze tylko kolie, broszki
Kabaretowe pończoszki
Nie za wiele tego wcale
Bo tak można w karnawale