Grzegorz^76 – Grzegorz (30 lat) zamieszkały w Brodnicy.
Nazywam się Grzegorz W. Znamy się mało, więc może ja bym parę słów o sobie na początek. Urodziłem się w Ostrowcu Świętokrzyskim w 1976 roku, w czerwcu, znaczy w połowie czerwca, właściwie to w 2 połowie czerwca...., dokładnie 19 czerwca
Grzegorz76 - (..) Interesuje się sportem pod każdą postacią, w szczególności piłka nożna, siatka, koszykówka no i snooker rzecz jasna . Poza tym interesują mnie wszystkie sporty w których Polacy odnoszą sukcesy. Za młodu grałem bardzo dużo w piłkę, w liceum grałem w kosza.... Lubię obejrzeć dobry film, czasami nawet chwytam za książkę, lubię zbierać grzyby
Aa..., pochwalę się... Mając lat 12 potrafiłem zrobić 1700 żaglerek, w tym ok 500 głową
Czym się zajmuję? Hm.., skończyłem zarządzanie a pracuję w pracowni projektowej mojego ojca
No to tyle może o sobie, na początek, czy są jakieś pytania?
Jak trafiłeś na gry online?
GRZEGORZ 76 – Nie pamiętam dokładnie ale chyba z reklamy ze strony gł WP
Wtedy serwis nazywał się jeszcze [link widoczny dla zalogowanych] ile dobrze pamiętam
Powód banalny, z nudów przeglądałem Internet i sobie wszedłem
Wtedy snooker był płatny więc zaczynałem od bilard B8
Jak Ci szło w bilarda? takiego online?
GRZEGORZ 76 - Nie powiem, całkiem dobrze. Doszedłem do ranku ponad 9000 (1500/500), jakoś tak, ale potem, jak powstało GD, skasowali mi rank
Z tego co wiem grywałeś również w bilarda na żywo , wiec zatem grając na żywo potem grając w Internecie w bilarda nie było takie troszkę dziwne? czy może łatwiejsze? przeniosłeś jakieś "triki" z gry w Internecie w bilarda na bilarda na żywo? Czy raczej nie gra to żaden roli jakby dwie odrębne gry?
GRZEGORZ 76 - Na początku, w bilarda na żywo grałem bardzo słabo i sporadycznie, ale..., gdy zacząłem grać w wirtualnego zacząłem częściej grywać na żywo. Wydaje mi się, że taka wirtualna gra pomaga w grze na żywo, mi chyba pomogło bo zacząłem myśleć przy stole a nie skupiać się tylko na wbijaniu bil. Jeżeli chodzi o triki to nie, jeszcze moja gra na żywo nie wygląda tak dobrze, żebym mógł sobie na nie pozwolić, oczywiście czasami coś fajnego uda się zagrać ale generalnie jestem na etapie nauki rotacji
Wielu graczy ma tak ze grywając bądź to na żywo czy wirtualnie po piwku lepiej im idzie jak to z Tobą?
GRZEGORZ 76 - Hm.., myślę, że ani tu ani tu piwko nie pomaga w dobrej grze . Ale oczywiście w bilard na żywo zazwyczaj się gra w knajpce wtedy zazwyczaj pojawia się piwko, ale raczej nie ma pozytywnego wpływu na grę, raczej na samopoczucie i zabawę Jeżeli chodzi o wirtual to nie polecam pić piwa podczas gry o stawkę. Mam w tym temacie złe doświadczenia
Jak się przygotowujesz do gry np. w Mastersie? Czy luzem sobie wchodzisz na pokój i zaczynasz grę czy może jednak potrzebujesz jakiegoś "dopingu", relaksu?
GRZEGORZ 76 - W ogóle się nie przygotowuję, kiedyś przed każdym ważnym meczem lubiłem sobie zagrać kilka sparków. Teraz nie, najbardziej lubię grać z mety, na świeżo..
Bardziej lubisz taka grę powiedzmy z "adrenaliną" w Masters czy takie turnieje "zwykłe"?
GRZEGORZ 76 - No pewnie, że wolę duże turnieje typu Masters, adrenalina, nerwy, te sprawy. To jest kwintesencja snookera, dobrych graczy właśnie poznaje się po tym jak potrafią sobie radzić z tymi nerwami i adrenaliną. zwykłych gram od tak, bez stresowo
Byłeś kiedyś TD , jakie wspomnienia? Miałeś jakąś satysfakcje z pełnienia tej "funkcji"? Czy raczej jednak stwierdziłeś ze wolisz grać, skupić się na grze niż robić turnieje?
GRZEGORZ 76 - Tak, byłem chyba 2 razy TD, ale po jakimś czasie to się nudzi. Robienie turniejów i użeranie się z mniej zdyscyplinowanymi osobnikami to nie dla mnie, poza tym sam czasem bywam nie zdyscyplinowany więc..., jednak wolę grać
Wracając do tego co napisałeś " dobrych graczy właśnie poznaje się po tym jak potrafią sobie radzić ...". A według Ciebie wielu jest takich co dają sobie rade? Czy większości biorą nerwy i szybko się poddają?
GRZEGORZ 76 - Wszystkich biorą nerwy..., jeżeli ktoś powie, że tak nie jest to nie mówi prawdy. Gra się po to żeby wygrywać, jeżeli jeszcze do tego gra się mecz o stawkę to chcąc nie chcąc nerwy są. Chęć wygrania + mecz o stawkę + dobry przeciwnik = stres Tylko właśnie chodzi o to, żeby ten stres nie przeszkadzał w grze
Jak widziałeś to wszystko czyli grę wirt , osoby z wirt ze strony ADMINA? Ciężko było " banować" (ignorować) kogoś kogo się znało, lubiło? Czy raczej byłeś ADMINEM bezwzględnym?
GRZEGORZ 76 - Ulala, wydaje mi się, że ciężko jest być dobrym adminem..., ja nie byłem. Czasami emocje biorą górę. Obiektywne dawanie banów i ignorów jest zadaniem baaaaaardzo trudnym i nie wiem czy w ogóle możliwym. Ja temu nie sprostałem. Jeżeli chodzi o dawanie banów, ignorów znajomym, to nie zdarzyło mi się, żebym dał komuś kogo znam i lubię. Wyjątkiem jest tutaj ostatni turniej Masters w którym byłem adminem i sędzią. Tak, dawałem ignory osobom nawet znajomym ale tylko z tego względu, żeby był spokój na czacie podczas rozgrywania meczu. To nie było nic osobistego więc jeżeli kogoś uraziłem to przepraszam
Mieli do Ciebie o to żal te osoby? spotkałeś się z nie zrozumieniem ze jako Admin nie mozesz sobie pozwolić na " a ze Cię lubię nie dam Ci"?
GRZEGORZ 76 - Niektórzy mieli żal zaraz po otrzymaniu ignora, potem już nie "chyba". Zresztą nie pozbawiałem ich możliwości oglądania meczu, ignor był na jakiś czas tylko. A "lubię cię to nie dam Ci" to jak mówiłem. Wszyscy, których znam nie zachowywali się źle. Nie musiałem dawać
Jak się dostałeś na Admina? Miałeś tzw. "plecy"? ( jeśli chcesz nie umieszczę tego i nie musisz odpisywać)
GRZEGORZ 76 - Przypadkowo poznałem SA, potrzebowali adminów no i jakoś się pojawiła propozycja no i się zgodziłem. Niepotrzebnie zresztą, bo naprawdę się do tego nie nadaję
Poniosły Cię emocje podczas adminowania? bywało tak?
GRZEGORZ 76 - No pewnie, że tak. Jeżeli ktoś mnie obraża i wygaduje głupoty to chcąc nie chcąc trafia człowieka szlag i ciężko zapanować nad obiektywnością I wtedy taki ktoś dostał ignora, którego nie dałbym mu gdyby kogoś innego w ten sam sposób obrażał. Jak mówiłem, adminowanie to ciężka sprawa
Najważniejsze pytanie bo w sumie nie sprecyzowaliśmy od ilu lat już tak sobie pogrywasz na snookerze ( bilard ,wp) ?
GRZEGORZ 76 - Od cholery Oj nie wiem, ale chyba będzie z 5 lat
W sumie już jesteś tutaj taki stary "wyżeracz" snookera wiec zapewne poznajesz się na graczach. W Mastersie kogo uważasz sobie równego?
GRZEGORZ 76 - Trudne pytanie, bo nie chcę nikogo obrażać. Więc odpowiem dyplomatycznie, że każdego uważam za równego sobie Tzn., nie, źle powiedziałem. Myślę, że poziom jest wyrównany i wszyscy gracze grają na podobnym poziomie..., oczywiście są trochę lepsi i trochę gorsi. Ja się uważam za takiego pośrodku
Przychodzi do Ciebie jakiś gracz początkujący pyta o rade co byś mu zasugerował?
GRZEGORZ 76 - Jeżeli taki gracz przychodzi to mówię mu, że ciężko słowami jest cokolwiek doradzić. Jak ma chęci, czas i cierpliwość to sam się nauczy bez niczyjej pomocy
Co Cię irytuje w graczach podczas gry bądź cos czego nie bardzo "trawisz"?
GRZEGORZ 76 - Wkurza mnie chamstwo podczas gry, celowe poddawanie frejma przy szansie na duży brejk no i ucieczek
Kiedyś się bardziej denerwowałem ale teraz jakoś bardziej przymykam oko, po prostu uświadomiłem sobie, że ludzi się nie zmieni więc trzeba to zaakceptować, bo zawsze się trafi taki który będzie obrażał albo ucieknie przy breju
Ogólnie jesteś postrzegany dla Kobiet na grach jako dzentlemen a dla mężczyzn zagrożeniem bo każdy wie ze jesteś Dobrym graczem , były dość komiczne stwierdzenia o Tobie ?
GRZEGORZ 76 - Ulala, hehe. Poważnie tak jestem postrzegany?
Wśród kobiet wiem ze tak
GRZEGORZ 76 - Nie wiem czy jestem dzentelmenem Raczej dużo mi do tego brakuje. Staram się tylko być miły i uprzejmy w stosunku do ludzi. Ale diabeł pod skórą siedzi i czasem się odzywa więc z tym dzentelmenem to ja się nie zgadzam Jeżeli chodzi o facetów to nie bardzo rozumiem jak można stanowić zagrożenie z powodu niezłej gry? Ja nikomu nie zagrażam Stwierdzeń o mnie było mnóstwo... i dobrych i złych, nie chce mi się tego komentować.., wirtualny świat jest duży a ludzie na nim rozmaici i zawsze znajdzie się ktoś komu coś we mnie nie pasuje. Ale na szczęście ogromna większość to fajni ludzie, z którymi da się dogadać
Chyba z tego co wiem , posiadasz parę nicków ale praktycznie są podobne Grzegorz*76, Grzegorz_76....każdy nick posiada break max?
GRZEGORZ 76 - . Tak Grzegorz_76 to mój pierwszy nick. Tak, wszystkie są z maxem
Grzegorz_76, Grzegorz__76, Grzegorz^76, Grzegorz*76. no i jeszcze Guantamo jako taki treningowy..
Tur Masters...Jak na razie widzisz ta I edycje Mastersa tutaj?
GRZEGORZ 76 - Bardzo fajnie, dobra organizacja znakomici gracze, TD też są w porządku. Same pozytywy
Ciekawi mnie jedno. Prószę spójrz na siebie na starcie czyli początkujący Grzegorz grający już powiedzmy 2 lata ( zapewne wtedy już cos osiągnąłeś w sferze breja itd) a potem doszło TD 'owanie , fascynacje kobietami koleżeństwa i adminowanie. A teraz stop , z perspektywy czasu po tych adminowaniach, TD'owaniach i tego wszystkiego pytanie jest - czy cos Cię te doświadczenia nauczyły ,będąc teraz tym dzisiejszym Grzegorzem? bądź dodało nie wiem.. sił? pewności siebie?
GRZEGORZ 76 - Nie, życie wirtualne nie ma wpływu na moje życie osobiste. Hmm...., noooo może troszkę cierpliwości . Troszkę więcej cierpliwości.
Wróćmy do gry...od kogo się uczyłeś grac? sam próbowałeś podpatrywać graczy lepszych wówczas? Czy może brałeś do siebie " rady" graczy? czy tez może linijka pomagała?
GRZEGORZ 76 - Nauczyciela nie miałem, ponieważ wtedy jeszcze nie było nikogo kto by grał na takim poziomie na jakim się gra teraz . Byliśmy raczej pionierami więc uczyliśmy się na własnych błędach. Śmieszna sprawa bo wtedy jeszcze nikt dobrze nie umiał się posługiwać rotacją Więc z rok rotacja była tematem, w który nie miałem ochoty się zagłębiać Jeżeli chodzi o podpatrywanie graczy to robię to do dzisiaj, zawsze czegoś się człowiek nauczy...
Pamiętam, że dawno temu, miałem jakąś większą przerwę i zagrałem z graczem USA. Jak ona zaczęła tą rotacją śmigać to aż zdębiałem Hehe, tak mnie to osłupiało, prowadzenie białej bili jak po sznureczku, że zacząłem jej pisać, że oszukuje, że to niemożliwe, żeby tak grać.
Dla mnie to był kosmos. Posądziłem ją, że oszukuje, że używa jakiegoś programu
No i wtedy na poważnie wziąłem się za naukę rotacji bo stwierdziłem, że zostałem daaaaleko w tyle
Jeżeli chodzi o linijkę to chyba jak każdy, ten etap mam już za sobą
Kogo tak podpatrujesz? Wszystkich? Czy zdarza się ze taki "przeciętny" gracz zawsze popełnia ten sam jakiś błąd?
GRZEGORZ 76 - . Oczywiście, trudno, żebym podpatrywał słabszych. Zazwyczaj podpatruję graczy bardzo dobrych.... Tak, czasami słabsi gracze popełniają błąd tego typu, że próbują używać rotacji przy kącie i dziwią się dlaczego tak skręca.
Mi kiedyś pisałeś ze jeśli chodzi o tą rade dla początkujących " patrz celując trochę odchylając głowę do tyłu od ekranu" wiesz... nie taka dziwna rada bo skutkowała....
GRZEGORZ 76 - Jeżeli chodzi o odchylanie głowy, to tak. Czasami zdarza mi się patrzeć za kijem odchylając głowę w rozmaite strony.
Raz mi strzeliło coś w karku, że głową ruszyć przez tydzień nie mogłem, hehehe
Zdarzyły Ci się komiczne sytuacje w grze lub z osobami? Jak zapewne czytałeś z Shadow jeden gracz proponował mu wyjazd Bóg wie gdzie za to ze był zafascynowany Shada grą, a Tobie również się cos zdarzyło takiego "niezwykłego"?
GRZEGORZ 76 - Hm..., poczekaj, pomyślę... Nie, raczej nic wyjątkowego mnie nie spotkało...
Podpatrujesz dobrych graczy? np. kogo?
GRZEGORZ 76 - No najlepiej byłoby podpatrywać tylko Shada ale niestety to niemożliwe, ale oglądając grę Shada, Zemka, Korule, Dava, reruta, (sorki, że kogoś nie wymieniłem) itp itd można się sporo nauczyć jeszcze. Najlepiej mi się ogląda grę Pawcia bo on lubi czasem się pobawić w różne dziwne kosmiczne zagrania, które potem wcielają się w życie
Pawcia korule tak?
GRZEGORZ 76 - Tak.
Pamiętasz ta chwilę gdzie zrobiłeś pierwsza setkę? co wtedy czułeś?
GRZEGORZ 76 - Pierwszej setki nie pamiętam, na pewno było to coś fajnego bo niewielu graczy ją wtedy posiadało. Ale pamiętam 1 brejk 147
Jakie to było to uczucie zdobyć pierwszy maks.?
GRZEGORZ 76 - Hehe , no to było coś, hip hip hura Ogólny snookerowy parkinson, bardzo miłe doznanie
Jeżeli się do czegoś dąży tyle czasu i w końcu się udaje to naprawdę jest to fajne
Czy po tym osiągnięciu troszkę nie zagłębiłeś się w " chorobę snooker man'a"? Czyli przesiadywanie prawie doby na snookerze? Czy raczej ta choroba Cię oszczędziła?
GRZEGORZ 76 - Nie pamiętam, żebym tyle czasu spędził na snookerze. Ale tak, na początku bardzo dużo siedziałem... Teraz też nie siedzę mało, ale nie tyle co kiedyś. Ja raczej jestem nocny snookmaniak, wpadam po północy No teraz, z racji turnieju siedzę długo...
;snooker i w krótkim czasie robią maksy a są tacy żeby nie wiem co nie maja talentu i już rozpoznajesz takich na kilometr?
GRZEGORZ 76 - Tak, masz rację. Myślę, że niektórzy prędzej załapią o co w tej grze chodzi i wcześniej będą dobrze grać niż inni. Ale czym to jest spowodowane?..., hm..
Niektórzy gracze widzą tylko płaski stolik i okrągłe płaskie bile i kółko do rotacji. Ale jeżeli wiesz, umiesz sobie wyobrazić to w przestrzeni, np. jak biała się kręci po nadaniu jej rotacji, to już wiesz, że poleci tak a nie inaczej..., tacy gracze szybciej zaczną dobrze grać.
Co sądzisz o tych graczach co maja po 162 breaka? Jakie jest Twoje zdanie na ten temat.
GRZEGORZ 76 - Jeżeli chodzi o graczy z brejkami 162 pkt, to nie mam absolutnie żadnych do nich pretensji. Każdy wie, że taki brejk jest możliwy tylko przy odpowiednich kombinacjach i nie jest traktowany nazbyt poważnie, ot taki fajny wizualny dodatek. Na pewno nie świadczy o jakiś ponadprzeciętnych, komicznych umiejętnościach. Myślę, że jeżeli komuś się chce pobawić w ustawienie takiego brejka to nie widzę w tym nic złego. Oczywiście nawet przy ustawieniu takiego brejka potrzeba grać dobrze, jednak trzeba wbić te 147 pkt, ale jak powiedziałem, to jest ustawione więc...
Jeszcze pytanie odnośnie Mastersa . Kogo widzisz w finale ?
GRZEGORZ 76 - Kogo widzę w finale?..., hm, ciężko ta tym etapie coś powiedzieć bo nie ma jeszcze rozpisanej tabelki play-off. Ale jeżeli miałbym obstawiać to, no pewnie nikogo nie zdziwi, że wymienię tutaj Shadowa. To jest obecnie taki etatowy kandydat do wygrania każdego turka. A kogo jeszcze?, ciężko powiedzieć.., jest kilku graczy, którzy są w stanie powalczyć o finał. Więc myślę, że wymienię tutaj Zemka, Korule, jbo, Delgado, rerut, Karse, Davinho. W tej ósemce widzę zwycięzcę.
Czy nadal "tajemnice" gry w snookera wirtualnego mogą Cię jeszcze zaskoczyć ?
GRZEGORZ 76 - No mam nadzieję, że jeszcze ktoś lub coś mnie jeszcze w tej grze zaskoczy, że zobaczę jeszcze coś czego nie widziałem inaczej gra stałaby się nudna. Jeżeli miałbym jeszcze coś wymienić, jeszcze nieopanowanego przez nikogo to gra z rotacją przy kątach na białej. Tego jeszcze nikt nie opanował i nie wiem czy to jest możliwe, ale kto wie. Kiedyś opanowanie rotacji wydawało się bardzo odległe więc może ktoś wkońcu i tę sztukę opanuje
Co Ty sądzisz o nowym snookerze?
GRZEGORZ 76 - Próbowałem grać w niego ale po tylu latach na starym ciężko jest się przestawić Generalnie zasady są poprawione..., wygląda też dosyć ciekawie ale nie wiem czy ten snooker odniesie taką popularność jak ten stary. Nowy snooker jest zrobiony pod kątem wysokich rozdzielczości, wtedy daje się w niego nawet przyzwoicie pograć ale myślę, że zdecydowana większość ludzi, gra na rozdzielczości 800 x 600 lub ciut wyższej a na takiej rozdz. nowy snooker wypada niestety blado. Zresztą, po co zmieniać to co doskonale funkcjonuje?, oczywiście są błędy, ale ludzie się już przyzwyczaili. Na miejscu producentów GD zająłbym się ulepszeniem starego snookera a nie tworzeniem nowego.
Dziękuje ślicznie za poświecony czas
GRZEGORZ 76 - Dzięki również
Mirek
Zielona Góra
הצטרף:
Don't compare yourself to others, Compare yourself to the you of yesterday. 24 x 147
STARY SNOOKER WYWIADY Z GRACZAMI NA BLOGU
Last game