Ostatnio tak mnie naszło, tak sobie myślałam o losach Twardowskiego;). Lucek zaproponował mu taki mały kontrakcik, który Twardowskiemu przypasował bo wierząc w swą przebiegłość (prawnicza dusza na dziś dzień) podpisał.
Zastanawiałam się co ja bym zrobiła na jego miejscu? Doszłam do pewnych wniosków, za które co niektórzy mnie potępią (mniejsza z tym).
Hejka Upadły i Niepokorny!!!
Lucek dawaj do mnie z tym cyrografem. Za szczęście, dobrobyt, niezmienne serce mych bliskich, życie w zdrowiu i z gwarancją śmierci ze starości podczas snu.... no i mojej za 40 lat z tych samych przyczyn i na tych samych warunkach, oddam Ci duszę bez mrugnięcia okiem. Czas dla Ciebie znaczenia nie ma więc problemu też być nie powinno. Bliscy dla mnie to osoby do których żywię ciepłe uczucia, nie że rodzina bliska, daleka i Ci, którzy dowiedziawszy się o Naszej umowie, zaczną mnie kochać i wielbić. Przy wygranej w lotto można to przeżyć (choć większości się nie udało :x ) ale za męki piekielne, które miałabym "zaliczyć" nie ma opcji. Ja nie Zbawiciel. (To zdanie powinno Ci przypasować <rotfl>).Nie gwarantuję też, że ma dusza będzie pokorna i uległa... ale Ty też nie byłeś, więc powinieneś zrozumieć. Różnica między Nami taka, że Ty jesteś nieśmiertelny i posiadający moc, ja śmiertelna a z mocy mam tylko kobiecą słabość ;).
GDY PRZEMYŚLISZ - DAJ ZNAĆ