"...Pierś ma szeroką i ramiona silne.
W sam raz by łowić dusze niewinne.
Które wciąż mami, nęci i kusi
Pobudza, podsyca i w objęciach dusi.
Ma skóre złocistą, a usta miodowe.
By jednym oddechem odebrać nam mowe.
Zwodzi nasz umysł i czyni głupcami
Kugluje, okpiwa, nawiedza nocami.
Wzrok ma ognisty, a tenor głęboki.
By jednym spojrzeniem maskować swe kroki.
Chyłkiem, po cichu, w skrytości się skarda
I tak jest zbyteczna ta maskarada.
Olśniewa, pociąga, wabi, szachruje.
Myli, pogrywa i wciąż nas kantuje.
Bo myśl ma lubieżną, a oddech namiętny
Głos pożądliwy i wygląd ponętny ..."