Bladym switem
w chłodny ranek
przyszła miłość
na mój ganek
stała taka drżąca z zimna
głodna bosa nie odziana
patrząc na mnie tęsknym wzrokiem
wyszeptała; proszę weź mnie
a nie bedziesz żałowała
drzwi leciutko uchyliłam
i do srodka ją wpuściłam
przyodziałam nakarmiłam
i do serca przytuliłam
teraz mieszka razem ze mną
w ciężkich chwilach mnie wspomaga
ze mną je spi i się bawi
i zostanie tu na zawsze
już mnie nigdy nie zostawi
....oby..
Majka 28.06 2009