Z za pazuchy wyskoczyła czarna kuleczka
Łapki małe pyszczek mały mała psia mordeczka
Taka psina mała nogi wszystkim obwąchiwała
Na kolana wskoczyć chciała, ale dostać nie umiała
W serca ciepła tyle wlała ta przybłęda mała
Miłości wszystkim dużo dała w nocy nogi nam ogrzała
Na kolana pyszczek dała taka psina mała
Smutne oczka miała, kiedy odejść już musiała
A rodzinka ją kochała łzami ją żegnała
PS. Ten wiersz dedykuje go mojemu psu Nero który został okrutnie zabity :|.