Podjąłeś się niebagatelnego zadania
Ale nie wiesz jak zrobić to nietuzinkowo
Tyle dróg jest przecież do obrania
Martwisz się tylko tym jak zrobić to wzorowo
Straciłeś coś w dniu w którym
Nad treścią przewagę przejęła forma
Może już taka Twoja natura
Ale mnie nie zadowala taka norma
Nie może Cię ograniczać rozmiar arkusza
Ani ilość tuszu w kałamarzu ani pomysł
Który się przecież pojawi gdy dość długo
Będziesz nad nim siedział
Dano Ci wolność aby nie ograniczył Cię czas
Dano Ci wiarę aby zamienić ją w prawdę
Powstaje o Tobie opinia aby poznał Cię świat
A Twoja praca w gąszczu innych mogła się odnaleźć
Wielu innych przed Tobą miało odwagę
Dlaczego Ty miałbyś jej nie mieć
Widzisz swój stan widzisz swoje wady
O mało nie umknęła Tobie fałszywej pokory sieć
Nie oczekuj wdzięczności oraz by doceniono Twoje dzieło
Mogę Cię kochać lub nienawidzić ale nic
Nie jest tylko czarne lub tylko białe
Jak opinia o Tobie wydana o Tobie w skali szarości skoro świt
Tworząc zapominasz aby dzieło miało unikalną jakość
Nie tą mierzoną ilością ludzi na naszym pogrzebie
Nie zmierzysz geniuszu łatwo
Tak jak nie wiesz w jakie wyruszysz głębie