Witam serdecznie wszystkich właścicieli czworonożnych ''bestii'' mam 2 letniego psiaka ''rasowego kundla'' , jest słodki i kochany, wniósł w moje życie wiele uśmiechu i radości ale nie tylko, jest typem rozrabiaki którego trudno mi ujarzmić, próbowałam różnymi sposobami wprowadzić dyscyplinę lecz z marnym skutkiem, ''bestia'' jest odporna na wszelkie zakazy i nakazy, pcha się do wyra na trzeciego, zżarł kilka butów, w przedpokoju mam wygryzione dziury jak leje po bombie, na spacerze dostaje małpiego rozumu i biega za wszystkim co się rusza i nie ucieka na drzewo, nie chce jeść psiej karmy pod żadną postacią za to na widok surowego mięsiwa świecą mu się ślepia (ostatnio zżarł surowe kotlety przygotowane na obiad ) weterynarz stwierdził że taka jego natura i charakterek rozbójnika wyssał z mlekiem matki więc zaproponował kastrację ale ja nie chcę okaleczać psa, oddanie go do schroniska nie wchodzi w rachubę bo stał się członkiem rodziny, liczę na dobre rady od tych którzy zmagali się z takim niereformowalnym domownikiem, jak opanować i przejąć kontrolę nad takim ''terrorystą'' ? bo jak na razie to on rządzi z góry dziękuję za wszelkie podpowiedzi i porady