cleo85

 
belépett: 2004.09.11
Naj­lep­szym przy­jacielem jest ten, kto nie py­tając o powód smut­ku, pot­ra­fi spra­wić, że znów wra­ca radość.
Pontok117több
Következő szint: 
Szükséges pontok: 83
Legutóbbi játék
Mahjong

Mahjong

Mahjong
5 év 316 nap

"Przeklinam cię, ciało" Wanda Lachowicz

„ - Naczytałaś się gazet, naoglądałaś kina rodzinnego. Obudź się, to nie film.    - Dlaczego nie pozwolisz mi wierzyć w bajki, dlaczego mi tego zabraniasz?! – krzyczę. – Ty także? Nawet jeśli prawdą jest to, co mówisz, nie chcę tej twojej prawdy, wolę mój film!  

 - W porządku, tylko gdzie ci wspaniali aktorzy? – pyta Beata. – Mamuśka z nowym facetem i nowym dzidziusiem, tatuś z żonką, psem i samochodem, a ty z anoreksją w ohydnym internacie. I tak wygląda to twoje kino!”


„Żyj i daj żyć innym. Proste, ale widocznie za proste... „


„Może nie pamiętasz , ale ja pamiętam doskonale, że kiedy wracaliśmy z przedszkola, nigdy nie trzymałeś mnie za rękę. Nie wiem, dlaczego. Twoja dłoń była daleko. Już wtedy czułam, że coś jest nie tak. Moje koleżanki podskakiwały z radości, czepiając się ojcowskiej ręki, a ja maszerowałam obok jak mały żołnierzyk. Musiałam uważać, żeby się nie przewrócić, a jeśli się potknęłam, byłeś zły. Przecież byłam mała i wszystko mnie interesowało. Nie mogłam się skupić tylko na tej jednej czynności – stawianiu nóg bez zarzutu.        &nbs p;  


     Tylu rzeczy ode mnie wymagałeś, a ja tak bardzo się starałam. I po co? Kiedyś w nocy, zanim trzasnąłeś drzwiami, słyszałam, jak mama prosiła: „ Nie odchodź, przecież mamy dziecko”. A ty powiedziałeś: „Takich jak ona zrobię sobie sto”. Wtedy zrozumiałam, że to już koniec, starałam się na próżno. Wiem, że może nie chciałeś, by te słowa padły, bo przecież byłeś zły, spieszyłeś się do tamtej kobiety, ale je wypowiedziałeś, a ja usłyszałam. I ciągle je słyszę, kiedy dopada mnie bezdenna rozpacz. Wiem, że nawet gdybym zakleiła uszy woskiem i tak ciągle będą we mnie.”


 


Stado kr

Ekologiści mają dobre serca, ale źle umeblowane głowy. W swej walce porywają się na najbardziej pozorne problemu. Na przykład: zanieczyszczenia.



Nic nie zanieczyszcza bardziej niż stado krów; przy zachowaniu wszelkiej proporcji krowy produkują więcej odpadów i gazów toksycznych niż jakakolwiek fabryka!



James Lovelock



Czego ja się muszę uczyć na tych studiach (kierunek turystyka i rekreacja)


Oddał swoje życie dla niej...

Pewnego razu chłopak i jego dziewczyna jechali na motorze około 200 km na godzine.
Dziewczyna: Zwolnij, boje się.
Chłopak: Nie bój się jest fajna zabawa...
Dziewczyna: Proszę zrobię wszystko jak zwolnisz.
Chłopak: Dobrze, przytul mnie bardzo mocno.
Dziewczyna: Dobra, dobra ale zwolnij
(Dziewczyna go przytuliła)
Chłopak: Czy mogłabyś ściągnąć mój kask bo mi przeszkadza i założyć na siebie
(Dziewczyna zdjeła kask z jego głowy i włozyła na siebie)
Chłopak: A teraz mnie pocałuj i powiedz ze mnie kochasz.
Dziewczyna: Kocham Cie.
(Dziewczyna pocałowała go)
Następnego dnia w gazecie:
We wczorajszym wypadku dwuosobowym który wydarzył się w mieście zgineła jedna osoba, okazało sie że kierowca motoru, w połowie drogi dowiedział sie ze jego hamulce nie działają, a więc dał swojej dziewczynie kask i kazał jej powiedzieć ze go kocha i poczuć ostatni pocałunek po czym oddał swoje życie dla niej.

Drogi pamiętniku...

Posłuże się pewnym fragmentem, który mnie odzwierciedla *Drogi Pamiętniku: Jestem na łóżku w szpitalu, doktor mówi, ze będą mnie operować i mogę tego nie przeżyć. Potrzebuje nowego serca, potrzebuje również kogoś kto mógłby mnie podeprzeć w tych trudnych momentach, ale mój chłopak jeszcze nie przyszedł. *Drogi Pamiętniku: Operacja skończona, doktorzy mówią ze wszystko poszło zgodnie z planem, ze się udała, ale ja nadal potrzebuje kogoś, kto mnie mógłby wesprzeć w tych trudnych chwilach, ale jego cały czas nie ma. *Drogi Pamiętniku: Minął już tydzień, wyszłam ze szpitala, wszystko ze mną w porządku, mój chłopak nadal nie przyszedł wiec teraz postanowiłam do niego pójść, bo bardzo się tym przejmuje. *Drogi Pamiętniku: Byłam u niego, długo waliłam w drzwi, ale nie było nikogo, weszłam do środka, drzwi były otwarte i na stole była kartka papieru, która mówiła: "Kochanie, wybacz mi ze nie mogłem cię wesprzeć w tych trudnych momentach a tak wiem ze tego potrzebowałaś. Chciałem zrobić ci prezent, moje serce już dla mnie nie bije, ale jestem szczęśliwy ze mogę ci je dać, ze nadal żyje w Tobie...Kocham Cię"

BOLI

:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:( dół