Jolitka54

belépett: 2006.04.01
Pontok833több
Következő szint: 
Szükséges pontok: 2 167
Legutóbbi játék

Oceany marzeń...

Całe oceany marzeń, całe przestrzenie pragnień otaczają nas każdego dnia... Pośród gwiazd rozjaśnionych nocy,myśli kłębią się w nieskończoności... Ile z tych marzeń i pragnień tak naprawdę ma szanse na spełnienie...? Ile z nich zamieni się w barwną tęczę radosnej w założeniu rzeczywistości...? Wczoraj zamienia się w dziś, dziś zmienia się w jutro, a jutro w pojutrze... Biegną nieubłaganie sekundy, minuty i godziny, zegar aby cofnąć wskazówki nie staje... Przelewa się wartki, niespokojny strumień czasu w klepsydrze życia... Wszyscy stajemy wciąż przed tym samym dylematem...jak żyć prawdziwie, by niczego nie przeoczyć, nie zmarnować , niczego potem nie żałować...? Zakamarki naszego trwania, otulone mgiełką minionych już dni, otwierają się i podpowiadają szeptem:" Żyj godnie i cierpliwie czekaj.... Tu, może niedaleko, za następnym zakrętem ścieżki, którą podążasz, tkwi to,na co czekasz z taką wytrwałością i ciągłą nadzieją... Skarb największy , skarb najcenniejszy - miłość drugiego człowieka..

......

Chce nieść Twoje usta,chcę widzieć Twe oczy,chcę czuć Twoje serce i dotykać włosy,chcę trzymać Twą rękę i iść aż do słońca...

wiersz....

Napiszę do Ciebie list.
Dawno chciałam,lecz odkładałam.
Pamiętasz,opowiadaliśmy...
W prawdziwą miłośc wierzyliśmy.
Że jest twarda wszystko wytrzyma.
Słuchałam jak w palecie barw się zamykałam
Słowa jak perły na mą duszę się sypały.
Słowami mnie rozbierałeś...
Słowami wędrowałam nocą do rana...
Jak w zielonej toni zakamarki mego ciała drżały.
Wartośc marzeń poznawałam
Zatraceni w siebie zapatrzeni
Ogniki rozbłyskały w oczach się zapalały.
Nie wiedziałam że miłośc bajki i brednie opowiada.
Że zgasną ognie radości....
W zamian doznam wielkiej złości.
Do siebie czy do Ciebie będę ją miała.
Ocenę tej chwili mi dziś nakazała...
Napisac przystanąc...
Zamykam oczy i widzę...Biegną do Ciebie...
Wiatr włosy rozwiewa...
Noc na horyzoncie gwiazdami świeci...
I księżyc z uśmiechem wędruje po niebie.
Ziemia miłością płonie...pragnieniem.
Jestem Twoim snem...nigdy nie zapomnisz mnie.
Jestem namiastka Twego raju.
Nocnym koncertem....
Świerszczem polnym przy ruczaju...
Jedno napisze...że...
Nigdy nie zapomnisz mnie.......



Na dobranoc...

Z zachodem słońca wszystko się zmienia. Budzą się sny, budzą marzenia, księżyc cichutko swej drogi szuka. Gwiazdy już ścielą swe pozdrowienia, to nic, że czasami tak bolą pragnienia. Nowy dzień do serca zapuka, da nadzieję, spełni marzenia.

Życie....

Czasami życie wyciśnie z oczu łzy, czasami pomaluje szarym kolorem dni. Odbierze Ci nawet nadzieję I pozostawi Ci jej niewiele... bo kiedy już myślisz - jest dobrze, to nagle strach stanie Ci na drodze, wtedy trudno zrozumieć ten los co zadał Ci kolejny cios... Ale żyjesz z nadzieją, że będzie lepiej, choć już masz smutku zbyt wiele... to wciąż wierzysz w lepsze jutro, choć naprawdę Ci jest trudno... Ten lot po nadzieję, który czeka Cię budzi delikatny w Twych oczach lęk, ale i też daje wiarę w marzenia, które tak bardzo pragną spełnienia... Masz wiarę, że tam gdzie polecieć masz inny piękniejszy stanie się świat I wcale nie boisz się tak bardzo tych niepewności, bo wiesz, że po bólu następują chwile wielkiej radości...