Że być chaosem
lepiej jest
I topić w nim stęsknione usta
Że przestrzenią być
lepiej jest
Nieprzycichłą wodą
Każdą falą prężyć się
lepiej jest
I że słowem zatraconym
w mrokach dali
lepiej jest
Niż człowiekiem być
Lepiej jest....
Że być chaosem
lepiej jest
I topić w nim stęsknione usta
Że przestrzenią być
lepiej jest
Nieprzycichłą wodą
Każdą falą prężyć się
lepiej jest
I że słowem zatraconym
w mrokach dali
lepiej jest
Niż człowiekiem być
Lepiej jest....
Nie proś mnie o nic
Bo jeszcze nie wiem
Jeszcze nie ufam
Może kiedyś
Kiedy zrozumiem
Wtedy mnie poproś
Wtedy zaufam
Zamknęła zmysły szału
w głuchych ciemnościach
Nie zbudzą się nigdy
uwiecznione, na zawsze
w nocnym lesie
w swym ostatnim morderczym krzyku
przeszyły wszystkie kąty jej duszy
idyllą wieczystego snu
Ustawiła rozbiegane marzenia
w jednym rzędzie
jak złoczyńców pod ścianą płaczu
oddała swoje marzenia
jedno po drugim
każde na ścięcie
w ciemnym lesie
wśród nagich drzew
z dala od oczu świata
wypełniła swoje dni
czerwoną liną krwi
zatopiona w rzece
wśród burzy
gdzie dzikie żądze
zawładnęły mą duszą
w pasatach kwiatów
lawina potoków
i sploty złotego deszczu
TAM niebo z Aniołów
a w lasach pląs elfów
TAM rzeka bez czasu
przecieka przez palce
I tylko ja zamknięta w czarnej muszli
budzę się w sen schizofrenika
Nie pozwolili mu umrzeć
Ta chwila, ułamek sekundy
- pamiętam wszystko
wyzwolił się na piękny w swym trwaniu lot
bez skrzydeł Dedala
Czy nie był Ikarem?
Ikar w zachwycie
- on w strachu
Ikar w słońce
- on w blasku łez
Ikar w morze
- on bez marzeń
oboje w upadku
Ikar bez słów
- on bez przytomności
Nie dali mu umrzeć
- Ikar zginął
I mówią wszyscy o podniebnym dramacie
Że oracz nie widział
obojętny na cudzą krzywdę
A kobieta zgięta w pół
odgrodziła się od morza praniem
- on miał publiczność
patrzyli na niego mówiąc
"Jaki biedny"
Nie dali mu umrzeć
musi trwać
nic nie jestjuż jego wyborem
Zniewolony tak
przez wiele już lat
w tym samym fotelu, bez ruchu
Co się stało z Dedalem?