Nikolt

Nous a rejoint: 2005-12-10
Łaskotki - czynność która śmieszy i wkurza jednocześnie.
Points72plus
Pour conserver ce titre: 
Points nécessaires: 128
Dernier jeu

Kolonie - opowiadanie fikcja

Te zdarzenia nie miały miejsca w realnym życiu.

Był początek lipca. Stałem sobie z rodzicami na placu gdzie miał się zjawić autokar. Miałem 17 lat i jechałem na kolonie. Za chwilę mieli zjawić się moi koledzy z podwórka i koleżanka z klasy. Pogoda była super. Autokar przyjechał, spotkałem się z kumplami i koleżanką. Załadowaliśmy się na sam tył autokaru gdzie były jedyne wspólne miejsca. Mieliśmy przed sobą długą drogę. Jechaliśmy z samej północy na południe. W końcu ruszyliśmy i zaczęła się swoboda. Byliśmy zgraną ekipą dobrze się znaliśmy. Autokar nie był wypełniony w całości, jechało nas może jakieś 20 osób w tym 3 panie opiekunki, jedna starsza i dwie młodsze.

- No co jest chłopaki, powiedziała Kasia, wzięliście sprzęt do zabawy?

- Oczywiście że tak, powiedział Adam, kładź się na nas. W tym czasie Kamil i Marcin którzy siedzieli po bokach wyjęli skurzane kajdanki. Kasia miała na sobie żółtą koszulkę bez rami rączek, szorty, skarpety stopki i adidasy. Była brunetką ok 165 cm, szczupła. Położyła się na chłopaków a oni przywiązali ją kajdankami do poręczy foteli.

- Zawsze chciałam być połaskotana w autobusie, jeszcze mnie tutaj nie łaskotaliście.

Łaskotanie zaczął Adam delikatnie opuszkami palców gładził ją po brzuszku, nagle rozległ się cichy chichot, chłopacy wiedzieli, że Kasia lubi być łaskotana, że nie krzyczy tylko ładnie się śmieje. Po chwili Do zabawy dołączył się Kamil i również delikatnie zaczął łaskotać jej pachy. Kasia zaczęła lekko się szarpać i głośniej śmiać. W autobusie większość osób się nie znała i była zajęta innymi sprawami, czasami spoglądali na tył. Na koniec Marcin zdjął buty z Kasi i była cała łaskotana. Okropnie się śmiała ale nigdy nie krzyczała, że ma dość. Jej śmiech zwrócił uwagę jednej z opiekunek która wstała z początku autobusu i podeszła do nas.

- Co wy wyprawiacie? Spytała

W tym momencie chłopacy przestali ją łaskotać i zaczęli rozmowę:

- Łaskoczemy koleżankę, odpowiedzieli.

- Przestańcie, może ona tego nie chce?

- Ja to lubię, odpowiedziała Kasia.

- Natychmiast ją rozwiążcie i zachowujcie się normalnie.

- Może źle zaczęliśmy rozmowę, Ja mam na imię Adam, to jest Kasia, Kamil i Marcin a Pani?

- Monika.

- czym się zajmujesz?

- Studiuję pedagogikę.

- Na którym roku?

- Teraz jestem na 2 roku.

- Co robisz z nami na kolonii?

- Sprawdzam co mnie czeka w przyszłości, zażartowała a teraz ją rozwiążcie.

- A masz łaskotki?

- A co to za pytanie?

- Ogólnie pytam, bo my lubimy łaskotać dziewczyny.

- Widzę, po krótkim zastanowieniu dopowiedziała, mam okropne łaskotki.

- A gdzie masz największe?

Na jej twarzy pojawiło się lekkie zaczerwienienie – nie powiem wam.

- Rozwiążemy Kasię dopiero jak pani nam odpowie.

W tym momencie Monika sama próbowała odwiązać Kasię. Pochyliła się nad jej dłoniami i próbowała rozwiązać. Była ubrana w krótką czerwoną pod koszulkę, niebieskie leginsy na stopach miała sandały, miała jakieś 155 cm i była wysportowana. Gdy to robiła Kamil połaskotał ją w jeden bok brzuszka a Adam w drugi i nagle rozległ się śmiech, Monika upadła na Kasię Ale zaraz się poderwała.

- No wiecie, nie łaskoczcie mnie, mówiłam że mam straszne.

- Chyba będziemy mieli całe 2 tygodnie aby to przetestować skoro nie chcesz nam powiedzieć. Monika usiadła i odpowiedział z uśmiechem:

- Tak? Zaryzykuję i nie powiem wam, to jest moja sprawa, nie dam wam okazji. Teraz rozwiążcie ją. Chłopacy posłuchali i rozwiązali Kasię. Monika odeszła a chłopacy zaczęli planować.

Miną tydzień od sytuacji w autobusie, dojechali do pensjonatu w górach, odbyli kilka wycieczek. Grupa zamieszkała w 3 a koleżanka oddzielnie, hotel był jednopiętrowy. W pokoju były szafki, stoliki i krzesełka a łóżka były w kształcie pryczy, z metalowymi wypustkami na końcach. Do chłopaków przyszła Kasia, zaczęli rozmawiać. Większość osób poszła na wycieczkę po mieście a my zostaliśmy sami.

- Chłopcy chcecie mnie związać do łóżeczka?

- Jasne, odpowiedzieli. Kasia rozebrała się do bielizny i grzecznie położyła się na łóżku, koledzy wyjęli kajdanki, przymocowali je ale nie zaczęli jej związywać.

- Jesteś taka drobna, powiedział jeden poradzimy sobie bez pomocy.

Zdjęli ją z łózka i położyli na podłodze, jeden trzymał ręce drugi nogi a trzeci siedział jej na brzuchu i zaczęli ją łaskotać. Kasia zaczęła okropnie i głośno się śmiać, nie miała możliwości ucieczki. Łaskotali ją bez przerwy aż nagle otworzyły się drzwi a w nich stanęła Monika. Była ubrana w białą podkoszulkę bez ramiączek z zasłoniętym brzuszkiem, krótkie czarne szorty, skarpety stopki białe i adidasy.

- Znowu to samo? Mówiłam wam, że tak nie wolno.

- Pani zobaczy. Puścili Kasię. Ona to lubi, nie robimy nic złego.

- Nie ważne, nie wolno łaskotać dziewczyn.

- A dlaczego?

- To jest straszne.

- Skąd pani wie?

- Byłam łaskotana, krótko i wiem, że to jest straszne więc przestańcie.

- Gdzie ma pani największe łaskotki?  

- Mówiłam wam, że wam nie powiem.

Chłopacy wstali podeszli do Moniki, że tak powiem otoczyli ją i zaczęli muskać po brzuchu. Zaczęła się potwornie śmiać i po chwili leżała na podłodze.

- Przestańcie już nie mogę, sprawdziliście i mam nadzieję że wam to wystarczy.

Monika próbowała wstać wtedy Kamil złapał ją za ręce, za kciuki i usiadł tyłkiem na jej rękach tak że nie mogła wstać i powiedział:

- Porozmawiajmy, podobno wszyscy poszli na wycieczkę i mieliśmy być sami, więc co pani tu robi?

- Puść mnie, gdy to nie przyniosło rezultatu zaczęła wierzgać nogami wtedy Marcin usiadł jej na kolanach i dalej zaczęła mówić

- No dobrze, muszę pouczyć się, bo mam jeden egzamin w sesji poprawkowej.

- Wiesz powiedział Adam, to dobrze się składa, dzisiaj czeka cię jeden test.

Po tych słowach podnieśli Monikę położyli ją na łóżeczku i przykuli do łóżka. Na Y ręce nad głowę a nogi szeroko. W tym czasie Monika lekko się opierała i mówiła:

- Wy chyba oszaleliście, co wy chcecie zrobić, jesteście nienormalni?

Kasia usiadła obok na łóżku i powiedziała :

- to może być ciekawe, ona wygląda na taką co ma okropne łaskotki.

- Co? Krzyknęła Monika, żadnego łaskotania!! Odbiło wam, natychmiast mnie rozwiążcie.

Chłopacy zaczęli zajmować pozycję. Kamil usiadł jej nad głową i miła zamiar zająć się jej pachami. Adam z Marcinem usiedli sobie na jej kolanach tak że jedną nogę włożyli między kratkę a drugą była na zewnątrz łóżka, zdjęli jeb buty, okazało się że nosi 35.

- Kasia zarządzaj co mamy robić? Powiedział Adam.

- Macie mnie natychmiast rozwiązać! Krzyknęła Monika

- Tego wariantu nie przewiduje, odpowiedziała Kasia. Zacznijcie od stóp tak delikatnie przez skarpety. Tak zaczęli robić, rozległ się okropny śmiech, próbowała się uwolnić ale nic z tego, na początku podnosiła brzuch do góry i na dół, potem na boki, okropnie się śmiejąc, chłopacy łaskotali ją jakieś 3 minuty bez przerwy potem Kasia powiedziała stop. Zapanowała chwila Ciszy.

- Błagam was, lekko zmęczonym głosem, zostawcie moje stopy, tego nie idzie wytrzymać, jesteście okrutni. Ale to nic nie dało.

- Teraz, zejdźcie z jej kolan uklęknijcie z boku łózka aby wasze ręce sięgały jej brzuszka, Kamil podwiń koszulkę. Wy dwaj bierzcie się za brzuszek a ty Za paszki do pracy. Rozległ się hałas Nieeee ale krótko bo zamienił się na śmiech. Teraz szarpała nogami ale była tak unieruchomiona że stopy wystawały poza łóżko ą że była już lekko zmęczona to nie podnosiła już brzucha tylko szarpała nogami i kręciła się trochę na prawo trochę na lewo. Tu łaskotali ją dłużej jakieś 5 minut. Kasia powiedziała stop i zapytała się Moniki. Gdzie masz największe łaskotki?

- Wzięła kilka oddechów i odpowiedziała:

- Czy jak wam powiem to przestaniecie mnie łaskotać?

- Kiedyś na pewno, jeżeli odpowiesz to skończymy szybciej.

- Najbardziej nie mogłam znieść jak łaskotali mnie po stopach, to jest moje najgorsze miejsce, nie mogę wtedy nic mówić mogę jedynie się śmiać. Czy już mnie uwolnicie?

- Ciekawe, w takim razie pomęczymy twoje stopy na sam koniec, co ty na to?

- Nieeeeeee, proszę, wszystko tylko nie to, błagam was!!

Adam z Marcinem wrócili na swoje wcześniejsze miejsca, tym razem zdjęli jej skarpety, Kamil i Kasia wsunęli się pod łóżko.

Panowie, powiedziała Kasia, Tak mi jeszcze nie robiliście ale mam nadzieję że zrobicie, dzielimy jej stopy na pół, ja i Kamil gilamy ją od połowy w dół a wy od połowy w górę.  Zaczęli ją łaskotać, dopiero wtedy było widać jakie ma okropne łaskotki była już bardzo zmęczona, miała jedynie siłę się śmiać, prawie wcale się nie ruszała, męczyli ją jakieś 10 minut. Potem przestali, rozwiązali i zajęli się swoimi sprawami, a Monika chwilę poleżała, usiadała na łóżku i odpowiedziała:

-Nigdy więcej!!!.....