Wyszłam z domu i znowu się załamałam...
Chodniki nie odśnieżone....zwały śniegu przy przejściach..
Nie można przejśc....czy dozorcy o coś strajkują?
Takie zimy kiedyś były zawsze i nie było tych problemów...
Przecież pamiętam...śnieg leżał tam gdzie jeździliśmy na sankach.
Nie na chodnikach, nie na ulicach..co się stało?
Ogólna niemoc, niechęc....za co MY płacimy, komu MY płacimy?
Połamane ręce, nogi...potłuczone starsze osoby....
I nie ma nikogo kto by nad tym zapanował?
Gdzie Ci ludzie co za to odpowiadają?
Mają się dobrze i pensje dostają.....
Żenujące.....
Niecierpliwa
Puławy
Nous a rejoint:
Robie to co lubię-to idealne zycie...