odchodzisz kiedy wstaje świt
zostawiasz białą poduszkę
a ja nie mam nic
tylko złudzenia
że przed chwilą naprawdę tu byłeś
czarny kot przebiegł mi drogę
a dziś piątek trzynastego
już wszystko na ''nie''
ze spuszczoną głową
i smutne ''tak'' na choryzoncie łez
i kiedy spadasz liściem z drzewa
tulę do policzka byś nie odleciał
tłumaczę sobie swoją wizję świata
i białymi literami zapisuję
że brak tam miejsca dla ciebie
Na dzisiaj koniec ;) tego bo sie kompletnie rozpuszcze ;) pozdrawiam ... ;)