Milcia2211

ملحق شده: 2010-04-21
امتیاز92٬164بقیه

Mała dawka humoru:)

W parku siedzi młoda para.
- Czy byłaby pani bardzo oburzona gdybym panią pocałował?
- Oczywiście! Broniłabym się z całych sił! Tylko, że jestem bardzo słaba.

W trakcie ankiety kwiatowej:
- Czy lubi Pani bez?
- Lubię, ale się boję...

Facet poszedł do klubu ze striptizem, usiadł w pierwszym rzędzie i ogląda sobie pokaz. Nagle słuszy ktoś się z tyłu wydziera, obraca się a za nim siedzi napalony gościu, który krzyczy do striptizerki :
- Jee dajesz maleńka dajesz
Za chwilę znowu słychać :
- Pokaż cycki ! Pokaż cycki
Panienka ściągnęła stanik, ale gościu dalej się wydziera:
- idź na całość ! idź na całość !
Panienka ściąga majtki i ... cisza. Facet zdziwiony, obraca się i pyta :
- No i co gdzie jest pański entuziazm ??
- Na twoich plecach ..

Niedoświadczona para nowożencow znalazla sie w sypialni. Przejęty sytuacją pan młody dzwoni do ojca:
- Tato, ratuj, co mam robić?!
- Rozbierzesz sie i wejdź do łóżka.
Młody posłuchał poleceń ojca. Stremowana panna młoda nie wiedziała jak ma na to zareagować, więc zadzwoniła do matki:
- Rozbierz się i połóż się obok niego - brzmiała rada.
- Pan młody zadzwonił do ojca.
- Teraz Ty synu popatrz na nią uważnie, a potem wprowadź najtwardszą część Twojego ciała tam, gdzie kobiety sikają.
- Po chwili młoda żona dzwoni do matki:
- Mamo, nie wiem co mam robić! On właśnie wkłada głowę do klozetu!

Przychodzi facet do seksuologa. Ten go pyta:
- Kiedy miał pan ostatnio stosunek ?
- Oj panie doktorze tak dawno, że nie pamiętam. Zadzwonię do żony, może ona wie.
Wykręca numer i mówi:
- Zosia, kiedy ostatni raz uprawialiśmy seks?
- A kto mówi?

Idzie czerwony kapturek przez las, aż tu nagle zza krzaków wyskakuje wilk i drze mordę:
- Kapturku, ja cię zaraz pocałuję tam, gdzie nikt cię jeszcze nie całował!
Na to czerwony kapturtek:
- Taaaa, chyba k... w koszyk

W autobusie komunikacji miejskiej, w duzym tloku, maly chlopczyk (ok 4-5 latek) mowi :
- Mamo ja chce usiasc!
- Alez synku nie ma miejsca.
- Mamo! Ja chce usiasc !!
- Mowilam ci juz synku, popatrz - nie ma miejsca!
- Mamo! Ja chce usiasc !!!! Bo cos powiem !!!
- Alez synusiu - nigdzie nie ma wolnego miejsca !!!!
Na to synus na caly glos :
- A tata powiedzial, ze masz zimna dupe !!!!!!!

Nowy ksiądz byl spięty jak prowadził swoją pierwszą mszę w parafi, więc
prosił koscielnego żeby mógł do swiętej wody dołożyć kilka kropelek wódki, aby
się rozluźnic.I tak się stało. Na drugiej mszy zrobił tak samo i czuł się tak dobrze ( a nawet lepiej ) jak na pierwszej mszy, ale gdy wrócił do pokoju, znalazł list:
DROGI BRACIE!!!
- Następnym razem dolóż kropelki wódki do wody, a nie kropelki wody do
wódki;
- Na początku mówi się "Niech bedzie pochwalony", a nie "ku*wa mac"
- Jezusa ukrzyżowali Żydzi, a nie Indianie,
- Kain nie ciągnal kabla, tylko zabił Abla,
- Po zakończeniu kazania schodzi sie z ambony po schodach, a
nie zjeżdża po poręczy.
- Na koniec mówi sie Bóg zapłać a nie Ciao
- Krzyż trzeba nazwać po imieniu a nie to "duze t"
- Nie wolno na Judasz mówic "ten skur*ysyn "
- Na krzyżu jest Jezus a nie Che Guevara
- Jest 10 przekazań a nie 12;
- Jest 12 apostołów a nie 10;
- Ci co zgrzeszyli idą do piekła, a nie w pi*du;
- Inicjatywa aby ludze klaskali była imponujaca ale tańczyć makarene i
robić "pociąg" to przesada;
- Opłatki są dla wiernych a nie na deser do wina;
- Pamiętaj że msza trwa godzinę, a nie dwie polówki po 45 minut;
- Poza tym Maria Magdalena była jawnogrzesznicą a nie skur*iałą dzi*ką;
- Jezusa ukrzyżowali, a nie zaj*bali.
- Ten obok w "czerwonej sukni" to nie byl transwestyta, to byłem ja,
Biskup.

W aptece kolejka. W kolejce stoi mama z synkiem i caly czas sie przekomarzaja:
- No mama ! Kup mi ten samochodzik !
- Mowilam ci juz tyle razy - byles niegrzeczny i za kare ci nie kupie!
No i tak przez dluzsza chwile mama z synkiem sie wyklocaja.
W koncu synek wali na caly glos w tej aptece z grubej rury :
- Mama !!!! Kup mi ten samochodzik bo powiem babci, ze widzialem jak calowalas tate w siusiaka !!!!!!!!

Synek (ok. 3-4 lat) czesto jezdzil z ojcem samochodem.
Pewnego dnia jechal z mama autobusem.
Gdy autobus ostro zahamowal maluch wyskoczyl z tekstem:
- "Jak ch...u jezdzisz"

Jedzie sobie facet rowerem i nagle stuknął się z nadlatującym ptaszkiem. Facet upada a ptaszek traci przytomność. Facet bierze go, zanosi do domu, daje do klatki, przynosi mu wody i chleb. Potem wychodzi żeby coś załatwić. Nagle ptaszek odzyskuje przytomnośc i myśli sobie: ciemnoooooo, dali mi wodęęęę, suchy chleeeeb, jestem za kratkami. Zaraz potem przerażony stwierdza: o żeś kurwa; jestem w więzieniu; jednak zabiłem tego człowieka

Rozmawia dwóch znajomych w Nowym Roku na zajebistym kacu:
> - No i co tam stary, jakies postanowienia na ten Nowy Roczek?
> - Nooooo, wiesz, samochod ma juz rok, zaczyna sie sypac, trza
> by ,kupić jakąś nówkę..
> - Baby ciagle te same, kurwa , dobrze by bylo je zmienic na
> inne, ile można te same bzykać. Jeszcze bym wyjebal na
> jakies dwa tygodnie na Seszele bo mi sie tu nudzi u nas.
> A i przydaloby się skonczyc z trawa i koksem bo za
> bardzo się jebie we lbie...
> - Noooo to musisz sie wziac ostro do roboty... Aaaaaaaaa a co
z basenem, wspominałeś kiedyś ze se wypierdolisz taki pietrowy
> ze zjezdzalnia i sauna pod zajebistym dachem.
> - No ni chuja.. Byli panowie z gminy i nie wiem jak u ciebie,
> ale u mnie na plebanii jest teren podmokly wiec dupa z
tego...

Pewnego dnia ojciec podsłuchał modlitwę synka: "Panie Boże, miej w opiece siostrę, mamę, tatę i babcię. Żegnaj, dziadku." Następnego dnia dziadek zmarł. Po 2 tygodniach ojciec znowu usłyszał, jak modli się syn: "Panie Boże, miej w opiece siostrę, mamę, tatę. Żegnaj, babciu". Nazajutrz umarła i babka. Tydzień później mały modlił się tymi słowami: "Panie Boże, miej w opiece siostrę i mamę. Żegnaj, tato." Śmiertelnie wystraszony ojciec nie poszedł następnego dnia do pracy, pojechał nad jezioro łowić ryby, prowadząc samochód najostrożniej, jak potrafił. Spędził tam cały dzień, wracając dopiero późnym wieczorem. W dzrzwiach żona rzuca się na niego: "Gdzieś ty był!? Ty wiesz, jak ja się martwiłam!? Mało nie oszalałam! Jeszcze listonosz u nas miał zawał w drzwiach!"

Pani pyta dzieci w klasie ile arbuzów można na raz przenieść. Zgłasza sie Zosia i mówi:
- Dwa - jeden pod jedną rękę drugi pod drugą.
Na to zgłasza się Zbyszek i mówi
- Cztery - dwa pod jedna rękę dwa pod drugą.
A na to zgłasza się Krzysiu i mówi:
- Pięć - dwa pod jedna rękę , dwa pod drugą rękę i jednego na bolca.
I w tym momencie zgłasza się Jasiu i mówi
- Dziewięć - dwa pod jedna rękę, dwa pod drugą rękę i Krzysia na bolca.

Tatuś tłumaczy synkowi zasady urozmaiconego pożycia seksualnego. Gestykuluje, miota się po podłodze, wygina niewidzialną partnerkę na
wszystkie strony, obrazowo ze szczegółami przedstawia każdą możliwą i niemożliwą pozycję. Synek tymczasem siedzi skulony na fotelu, czerwony jak burak, uszy mu płoną, rumieńce wypełzły na buzię, głowę coraz bardziej wtula w ramiona, jeszcze trochę i zemdleje. W końcu udaje mu się przerwać
oszalałemu rodzicowi i mówi:
- Ale tatusiu, przestań już proszę! Mówiłem ci, że mam jutro w szkole historię, wiesz wojny, zabory i takie tam, a ty miałeś mi tylko wytłumaczyć co to jest NAJEŹDŹCA

Pewna dziewczyna poszła sama na imprezę. Zauważyła tam super-faceta, który świetnie tańczył. Podeszła do niego i mówi.
* Ale zajebiście tańczysz!
A facet na to:
* Spierdalaj!
Dziewczyna, trochę zbita z tropu, wycofała się. Facet dalej tańczył solo, tak, że na wszystkich robił bardziej niż piorunujące wrażenie. Dziewczyna znowu do niego podeszła i mówi:
* Ale zajebiście tańczysz!
A facet na to:
* Spierdalaj!
To już było trochę za dużo i dziewczyna mówi:
* Wiesz co? Jesteś cham i prostak!
A facet na to:
* No i chuj! Ale za to zajebiście tańczę!

Pewien poseł zapragnął wyrwać się na chwilę z sejmowych pieleszy i zapomniawszy o ciążących na nim obowiązkach odrobinę się zabawić. Skierował się więc w stronę jednej z ulicy płatnych uciech i ledwie zatrzymał auto, już podbiegły trzy kuso ubrane panienki:
- Ooch, popatrzcie! To pan poseł xxxx*!
- Zgadza się, mała. Ile liczysz sobie za noc? - zapytał pierwszą z brzegu dziewczynę?
- Jak dla pana, to tylko 100 złotych, odpowiedziała blondynka.
- A ty? - zwrócił się do rudej?
- Dla pana posła tylko 50 zł...
Hmmm... to brzmi coraz ciekawiej, pomyślał lubieżnie poseł i zapytał o taryfę trzecią panienkę. Ta zaś odparła:
- Panie pośle, jeśli pan podniesie mi spódnicę tak wysoko, jak podatki, opuści majtki tak nisko, jak pensje, pana k**as podniesie się tak szybko jak ceny i będzie mnie pan r*chał tak subtelnie jak panowie potrafią r*chać cały naród, to będzie pan miał tę noc za darmo.

Zatrzymał policjant samochód do kontroli.
Kierowca zdziwiony pyta:
- Dlaczego zostałem zatrzymany skoro jechałem z właściwą prędkością, pasy bezpieczeństwa zapięte?!
- Ale przewożąc z tyłu psa powinien pan mieć specjalną siatkę!
- Panie władzo przecież to pluszak!
- Ja tam wszystkich ras nie znam... płaci pan 100 PLN!... albo kolegium?

Przychodzi facet do burdelu i pyta, co maja dzisiaj ciekawego w ofercie. No to oni cos tam, cos tam itd., na co facet, ze on chce cos wyjatkowego, dla stalego klienta. No to oni, ze ok, jak on tak regularnie przychodzi, to oni maja dla niego specjalna oferte dla najlepszych klientow: Spiaca Krolewna. Facet sie podjaral, dostal klucz, poszedl na gore, wchodzi do pokoju, a tam przezajebista Spiaca Krolewna na lozu. No to koles zesliniony wskakuje na lozko i daje, raz, dwa, trzy, minuta, 10 minut, i jedzie ja rowno.
W koncu po jakims czasie przestraszony zauwaza, ze Spiacej Krolewnie piana sie zaczyna wylewac z ust, no to sie przerazil i wybiega na korytarz, ale za nim cookolwiek zdazyl powiedziec, slyszy:
-"Jozek wymieniles trupa?! Bo ten juz jest pelny!"

Wchodzi Jasiu do lazienki, a tam wanna majonezu, totalnie zajebiscie, Jasiu uwielbia majonez, ale tego byla cala wanna, wiec nie ma bola, sam nie da rady, wiec wola rodzine, rodzina tez uwielbia majonez, wiec razem siedza i wpieprzaja, ale nie ma bata, rodzina tez nie da rady, wiec wolaja sasiadow, bo sasiedzi tez kochaja moajonez, wiec wszyscy wpierdalaja majonez, cieknie im po mordzie, uchachani, wesel i w ogole. Jedza, jedza, az tu nagle sie okazuje, ze na dnie lezy tredowaty i syfy wyciska

był sobie kiedyś pan Wilson...pan Wilson był właścicielem sklepu z artykułami metalowymi (śrubki, gwoździe, nakretki...takie tam)...postanowil wypromować w jakiś sposób swoj sklep...postanowil ze wynajmie speca od reklamy i on cos skleci zeby w TV puscic...wszystko pieknie, ładnie...ugadał sie z chlopem...ten wraca do niego po tygodniu z kasetą, wlacza tasme...na ekranie ukazje sie krzyz...nagle wychodza centurioni z jezusem...dopasowywuja go do krzyza...przybijaja...krzyz zostaje postawiony poczym jeden z nich odwraca sie do kamery i mowi z usmiechem na twarzy: "gwoździe Wilsona...utrzymają wszystko!"...Wilson zmieszany nie wiedzial co powiedziec...kazal chlopkowi natychmiast spierdalac i robic nowa reklame...koles wraca z nowa kaseta po tygodniu...wlacza...na ekranie ukazuje sie pustynia...nagle jakis punkt...jest coraz blizej...i blizej...postac w łachmanach i w sandałach zapierdala ile sił w nogach...za nim z 10 rzymskich zolnierzy...przebiegaja przez kadr...nagle jeden z centurionow, zdyszany zatrzymuje sie...i mowi: "KURWA GDYBYŚMY MIELI GWOŹDZIE WILSONA!!!"