...dzień szczęśliwie zakochanych...dzień w którym obdarowujemy się wyznaniami miłosnymi i drobnymi upominkami
...fajny dzień dla uczczenia ogromu miłości ...dlaczego więc tak wiele osób podchodzi do niego tak sceptycznie ????? ...wystarczy posłuchać przeprowadzanych wywiadów......że to nie ,,nasze'' święto, że przyszło nie wiadomo skąd ?...że wyznawać miłość trzeba sobie cały czas, a nie tylko raz w roku...i takie tam inne farmazony
...a może mówią tak tylko Ci, którzy nie zaznali szczęścia w miłości ???...albo Ci, którzy nie potrafią o niej mówić ???...pytam...jak można stronić od celebrowania takiego ,,miłosnego święta'' ?????...wszak to przecież czysta przyjemność !!! ...a może co poniektórzy źle interpretują to święto ?...może to osoby pozbawione poczucia humoru ?...lub co gorsza...pozbawieni uczuć ? ...
...uważam , że jest to idealne święto, aby dać szansę nieśmiałym i tym mniej zdecydowanym osobom...
...a dla pozostałych ...okazją aby swojemu ukochanemu/ukochanej powiedzieć, że w tym dniu jest dla niej/niego ...szczególnie ważny/ważna
...tak myślę...kto się ze mną zgodzi ?
...i jeszcze słówko do tych zatwardziałych sceptyków...słowo ,,komercja'' wrzućcie do kosza... wykażcie się pomysłowością i miło zaskoczcie swoje drugie połówki...bo już za kilka dni będzie sprzyjająca ku temu okazja...
...miłej reszty dnia życzę...pozdrawiam cieplutko...