Będąc nieustannie
pod kobiet urokiem
marzył, by potrafił
rozbierać je wzrokiem.
Gdyby okiem rzucił
na piękną niebogę
guziczki u bluzki
wpadały, by w trwogę.
Nie próbując walczyć
z żądzy apetytem
odsłaniły chętnie
to, co było skryte.
Nawet stanik mocny
fiszbiną podparty
pod naporem wzroku
oddał, by zawartość.
Kiedy, by na uda
zerknął wzrokiem czułym
spódniczka, by spadła
jak łuska z cebuli.
Nagle go olśniło
po prostu zbaraniał
przecież ręce stracą
rozkosz rozbierania.
Idol