Z pierwszym brzaskiem świtu,
nim nocy kres dobiegł
ruszył bociek w drogę
z niemowlakiem w dziobie.
Ledwie wzbił się w górę
zaczął kombinować
kogo wybrać, żeby
szczęściem obdarować.
Dostrzegł na ulicy
młodych tłum wesoły
jesteśmy za młodzi
idziemy do szkoły.
Rzekł do zakochanych
zamiast się całować
bądźcie rodzicami
- musimy studiować.
Z daleka zobaczył
kobietę - heterę
odmówiła mówiąc,
że robi karierę.
Nawet zwolenniczka
gorących amorów
bez wstydu wyznała
- nie cierpię bachorów.
Jawiła się prawda
nikt nie zechce daru
jak,więc tu się pozbyć
słodkiego ciężaru.
Muszę, tak jak dawniej
zrzucić do komina
lub na wschód się udać
szukać szczęścia w Chinach.
Patrząc na ten naród
bierze mnie cholera
w wygodach się pławiąc
powoli wymiera.
Idol
fangry
..
registriert seit:
Witam
Letzte spiele