beauti_46

 
registriert seit: 13.07.2006
Nie liczę godzin ni lat to życie mija NIE JA
Punkte100mehr
Naechstes Level: 
Benötigte Punkte: 100
Letzte spiele
Dominos

Dominos

Dominos
16 Stunden her

Awaria

Pierwszy raz spotkało mnie coś podobnego. Praktycznie od tygodnia nie mogłam połączyć się z tą stroną. Inne strony otwierają się jako tako ale nie gamedesire . I poczułam się bardzo nieszczęśliwa z tego powodu. Nie tylko grania mi brakowało, ale kontaktu za znajomymi, również. Ciekawość zjadła mnie już po podbródek, że nie mogę zobaczyć kto mnie odwiedza, czy może jakiś złośliwy abo i nie komentarz przybył na moim profilu. Chyba normalnie poczułam coś jakby 'głód narkotyczny'. Tak szczerze, to oczywiście dałabym radę, nie umarłabym od braku kontaktu, ale tak jakoś.... żal.

Strasznie zapędziłam moje szare komórki i domowników do rozwiązania tego problemu. Było najpierw czyszczenie z różnych śmieci, które wstyd się przyznać, jakoś tak misię naściągało , nic nie pomogło. Potem telefon do operatora, żeby wyjaśnił problem. Jednak oni tylko sprawdzili, że mam odpowiedni przesył czy coś tam i że z ich strony jest wszystko OK. A problem dalej jest.

Dzisiaj wpadłam na szatański pomysł zmiany połączenia z wszechmocnym Internetem za pomocą urządzenia przenośnego, ktore na całe szczęście mam od innego operatora. I zadziałałało!! Jednak problem rozwiązał się połowicznie. Mam połączenie ale nie przez nasze domowe łącze tylko przez mobilne urządzenie. No cóż, panie operatorze, dalej będę nękała was telefonami i może coś skrobnę z jakąś reklamacją-pretensją aż w końcu dostanę to, za co płacę wcale niemały abonament.

 

 

 


Porządna kobieta

Jestem pod wrażeniem obejrzanego dzisiaj filmu. Może i nie było to arcydzieło sztuki filmowej ale ja przecież na arcydziełach się nie znam w ogóle Jedno co wiem, to że misię podobał a nazywał się on, ten film; "Porządna kobieta" - and it was about me, I think. With one exeptionI wouldn't left my child. So, my life, will not has a "happy end" like in film was. I jak świat światem ludzie gadajo gadajo gadajo i plotki powstajo powstajo i niszczo wszystko dobre ... Refleksja, po filmie: plotka to okrutne narzędzie, za pomocą którego można zranić a nawet zabić drugiego człowieka. No, a w każdym bądź razie napewno skrzywdzić. Zamknijcie usta gdy nie macie co mówić, nie rozgłaszajcie niesprawdzonego i nieprawdziwego. Nie gadajcie o swoich przpuszczeniach nt. innych osób. Proszę

Przytoczę kilka tekstów z filmu (śmiesznych, śmiałych, błyskotliwych, kontrowersyjnych, dowcipnych - jest ich tam całe mnóstwo):

Gdybyśmy uważali tylko to 'co ludzie o nas pomyślą' przestalibyśmy myśleć sami

Diablice sprawiają nam kłopoty, porządne - nudzą

Gorsze od niespełnionych pragnień, są tylko pragnienia spełnione

Kobiet nie trzeba rozumieć, kobiety trzeba kochać

Nieładne kobiety szukają ulgi w płaczu, ładne idą na zakupy :)

Nie interesuje mnie, że jestem pierwszy. Wystarczy mi, że będę ostatnim

Małżeństwo, to zbyt wielki ciężar dla dwojga [potrzebny jest ktoś trzeci]

Są małżeństwa bez miłości i miłość bez małżeństwa

Czemu slub odbywa się przed ołtarzem? Bo tam składało się ofiary z ludz

Bigamia to o jedną żonę za duzo. Monogamia - też

Jesteś piękna. I mądrzejsza ode mnie, ale to niewielki komplement

Zwykłym doswiadczeniem nazywamy nasze błędy Wolę ludzi niż zasady. A najbardziej ludzi bez zasad

Nie kpij z siebie, zostaw to swoim przyjaciołom

Miłej niedzieli ;) - hehehe to nie cytat, to JA


Ostatni...

poniedziałek miesiąca. I znowu ostatni poniedziałek miesiąca!!! I znowu wino, muzyka (Chopina) i śmiech (z P.Stasiem i Zosią, Zosią). Co za cudowny wieczór!!!! Jak cudownie jest mieć garstkę przyjaznych dusz, móc się z nimi spotkać, posłuchać pięknej muzyki, zamienić słów kilka, wysączyć wina lampkę abo dwie (dzienks P.Stasiu) i poczuć na koniec tego szalonego, durnego dnia (w pracy), że są na tym świecie ludzie, że ten świat jest piękny, że piękna i wesoła jestem JAtralalatralala

Dzisiaj, młoda, bo niespełna 30-letnia (hahahaha jak to się zmienia optyka - jak chodziłam do podstawówki i moja mama miała trzydzieści parę lat to była dla mnie stara, no może za bardzo drastyczne okreslenie, a dzisiaj  30-latki to młodzież) Monika Quinn kanadyjka ale jednak polka wykonała 8 części Kreisleriany Schumann'a, nie będę wymieniać tych części, by nie stracić szcunku do siebie oraz, no i oczywiście przede wszystkim - Chopina, a jakżehttps://www.youtube.com/watch?v=WjK2A8WFHKc  tegoż walca i nokturn c-dur op.37 i balladę g-moll op.23. Ileż Pani Monika ma energii w swoich szczupłych rączkach. No słowem, kobieta - dynamit.


Bravo!!! Pani Anno

Dzisiaj byłam na Pani koncercie w Pałacu Staszica, organizowanym przez Towarzystwo Szopenowskie współnie z Towarzystwem Przyjaźni Polsko-Francuskiej. Zachwyciła mnie technika, ekspresja i ogromna dynamika granych przez Panią utworów. Wybrała Pani niezwykle trudny repertuar na dzisiejszy wieczór. Polonez fis-moll op.44, nokturn, ballada i przepiękne mazurkihttps://www.youtube.com/watch?v=JFOXzxf4owk https://www.youtube.com/watch?v=-dvbiz7iXe4 https://www.youtube.com/watch?v=81P8h17hsnoa na koniec pierwszej częśći Scherzo b-moll op.31.https://www.youtube.com/watch?v=EdIGfbhW_RM. Po dość wyczerpującej części pierwszej i króciuteńkiej przerwie zagrała https://www.youtube.com/watch?v=-FnuD-8m70YPani Koncert Warszawski R.Addinsell'a w taki sposób, jakby Pani dopiero, na świeżutko usiadła do fortepianu z pełną ekspresją, mocą i tak przejmująco, że aż co chwila miałam 'gęsią skórkę'. Dodatkowo dzięki Panu Jurkowi, który przemycił pewne wiadomosci w zapowiedzi do dzisiejszego występu, dowiedziałam się, że utwór ten pochodzi z filmu, mało u nas znanego "Dangerous Moonlight" o polskim lotniku i pianiscie (nie wiem co było Jego większym talentem) Stefanie Radeckim, który po upadku Polski przedostaje się na zachód i bierze udział w Bitwie o Anglię. Nasz bohater komponuje "Koncert Warszawski" podczas bombardowania Warszawy w 1939 roku. Twórcy filmu zwrócili się do Rachamaninowa z prośbą do  o napisanie muzyki do filmu. Jednak schorowany juz mocno kompozytor odmówił. I tak oto ujawnił się nowy kompozytor Richard Addinsell, któemy "Koncert Warszawski" przyniłósł światowy rozgłos.

To było przepiękne wykonanie za, które podziękowaliśmy Pani owacjami na stojąco (całkiem zasłużonymi i bez najmniejszej przesady), nieśmiało prosząc o 'bis'. I co Pani wybiera na bis? po przeszło 40 minutach ekspresyjnej i wyczerpującej gry? Grieg'a "W grocie Króla gór"! https://www.youtube.com/watch?v=oUL4qtQIEQY - tak czyni prawdziwa mistrzyni i wirtuoz. Znowu przepiękne i przejmujące wykonanie wprawiło nas w osłupienie. To był prawdziwy Grande Final.Chciałoby się słuchać Pani gry jeszcze jednak byłoby to wielce samolubne z naszej strony domagać się w dalszym ciągu występu. Podziękowaniom i gratulacjom nie było końca :)

Tak cudowny wieczór kontynuowaliśmy w foyer przy lampce czerwonego wina rozmawiając jeszcze o wrażeniach przeżywanych przed kilkoma minutami, podziwiając niezwykły talent, no i co tu dużo mówić technikę oraz kondycję Pani Anny Marii Stańczyk .

 


La Boheme

Właśnie tak nazwano wieczór piosenki francuskiej, na który wybrałam się z Baśką wczoraj do Ateneum. Trafiło nam się jak ślepym kurom. Na wejściówkach, siedziałyśmy w 4 rzędzie na miejscach 11 i 12 na samym środeczku, na wprost śpiewających aktorów. Baśce to się jeszcze dodatkowo trafiło siedzieć koło Marka Borowskiego - całkiem nieźle trzyma fason, znaczy figurę, tylko żeby jeszcze się nawrócił. W ogóle na widowni można było zauważyć kilka znanych postaci. Nie rozglądałam się za bardzo ale J.Kamasa i M.Zawadzką zauważyłam. Baśka nawet rozmawiała z Panią Magdą wychwalając Ją za rolę w sztuce "Klan Wdów", na której byłyśmy na początku października br. Taaa M.Zawadzka jest zgrabną, dojrzałą kobietą z tym swoim figlarnym uśmieszkiem, który fenomenalnie Ją odmładza. Tak, moi kochani, uśmiech, jest naszą najlepszą ozdobą. Wracając do wczorajszego wieczoru, bo przecież nie o widowni a o tym co na scenie się działo chciałam co nieco powiedzieć. Narrację wieczoru prowadził Andrzej Poniedzielski, którego, jak wiecie, uwielbiam i to właśnie Jego obecność mnię tam przywiodła. Nie jakieś specjalne zamiłowanie do francuskiej piosenki. Ale ale, jak się potem okazało, wszystkie te szlagiery dobrze znam i bardzo lubię. Więc w poprzednim zdaniu chyba minęłam się nieco z prawdą. Piosenki Aznavour'a, Piaf, Brell'a, duet Dalida i Delon tutaj w wykonaniu: D.Nowakowska i głos Piotra Fronczewskiego w super dialogu, gdzie w refrenie ona odrzuca jego ofertę zagrania głównej roli w filmie, śpiewając 'pa role' ;), Zadziwił mnie niezwykle zgrabnie i lekko tańczący Bartłomiej Nowosielski śpiewajacy sympatycznie o tym, że "jest fantastycznie!". Ale "Nie opuszczaj mnie" w wykonaniu Andrzeja Poniedzielskiego  to był majstersztyk - wzruszył mnie do łez i aż po ciarki. To było cudne!!! Zabawnie i z humorem wykonana "Tombe la neige" (jak ten śnieg pada) przez D.Nowakowską i AP rozbawiła widownię tak samo jak znana mi już z wykonania M.Umer i AP "Miłość w wieku delete" - tym razem AP z Anną Gorajską . W ogóle wtrącane od czasu do czasu teksty AP stanowiły dowcipną i jednocześnie trafioną pointę. Jeszcze Tyniec zaśpiewał piosenkę o przewodniczce po Moskwie - Nathalie - z sobie charakterystyczną swobodą i.... dużo mu pozostało z granej z ogromnym sukcesem roli głupca w "Kolacji dla głupca" - pisałam o niej kiedyś - pokonał tam swoją rolą mistrza P.Fronczewskiego. I właśnie tego głupkowatego gościa znowu w nim widziałam gdy tak śpiewał o Nathalie.

Reasumując ; wieczór był bardzo udany, Kulturalne łkanie czasem jest potrzebne by wsłuchać się w nie, rozmarzyć się, poddać się nastrojowi, nutkom, smutkom, refleksjom jednocześnie bawiąc się i śmiejąc. Tak to było nastrojowo i smutno i wesoło.

Najpiękniejsza piosenka wieczoru, która przyprawiła mnie o ciary, tutaj w wykonaniu M.Bajora

https://www.youtube.com/watch?v=td3Dz9TNVTw