znowu powitasz mnie banalnym muśnięciem
warg pytających o samopoczucie
niecierpliwym dotykiem obudzisz
wrażliwość skóry skazanej na bezsilność
wstydliwie ukryjesz drżenie głosu
i swój wzrok lśniący wilgocią
a ja szepnę z kocim zadowoleniem -
rozbierz mnie na części i zabierz ze sobą
tworząc od nowa moją codzienność