Śnieg przykrył pierwiosnki dotyków
w głuche lody zaklął westchnienia
stóp naszych porozwiewał ślady
zostawił nam tylko wspomnienia
Nie moge znaleźć sobie miejsca
gdzie mam Cię szukać, już nie wiem
nie moge znaleźć sobie miejsca
bo w miejscach tych nie ma Ciebie
Zapach Twych włosów i skóry
smak zasypiania i budzenia
ciało Twe drżące namietnością
w ramion splątanych korzeniach
Nie moge znaleźć sobie miejsca
miłości mojej jesteś chlebem
nie moge znaleźć sobie miejsca
bo Ty pod innym stąpasz niebem
Piersi oddechem falujące
usta wilgotne uniesieniem
biodra tańczące rozkoszą
oczy szepczące spełnieniem
Nie moge znaleźć sobie miejsca
w marzeń się kąpię śpiewie
nie moge znaleźć sobie miejsca
bo żyć już nie umiem bez Ciebie.
https://www.youtube.com/watch?v=viCUW5WQCOY
MadKaz
Rozstanie
Wśród i Bez
Wśród poranków samotnych
Bez dźwięku słów,
Wśród kroków nie roztropnych
Bez bukietu róż
Wśród pokusy co łudzi
Bez pełni księżyca
Wśród samotnych ludzi
Bez nadziei do życia
Wśród wichrów tęsknoty
Bez wieczornych łez
Wśród deszczowej słoty
Bez górnolotnych tez
Wśród i bez
Ty jedna dobrze wiesz.....
https://www.youtube.com/watch?v=--xW8HPJRY0
Minął Rok :) Dziękuje za te wszystkie chwile ....... :)
https://www.youtube.com/watch?v=BT_ZQdY0h8o
Wiesz,
nie byłem nigdy tak szczęśliwy jak tamtego ranka
Chodziliśmy po plaży takiej trochę podobnej do tej
Była jesień, pogodna jesień
Pora roku która istnieje tylko na północy Ameryki
Tam, nazywa się tę porę indiańskim latem
Ale to było po prostu nasze lato
W swojej długiej sukience przypominałaś
Akwarele Marie Laurencin
Pamiętam, pamiętam bardzo dobrze
O tym co ci powiedziałem tamtego ranka
Minął rok, wiek, wieczność
Pójdziemy tam gdzie chcesz, kiedy chcesz
Będziemy się kochaś, kiedy miłość już umrze
Całe życie będzie podobne do tego ranka
W kolorach indiańskiego lata
Dzisiaj jestem już daleko od tego jesiennego ranka
Ale to jest jakbym tam był. Myślę o Tobie.
Gdzie jesteś? Co robisz? Czy jeszcze dla ciebie istnieję?
Patrzę na tę falę która nigdy nie dosięgnie wydmy
Widzisz, tak jak ona powracam do przeszłości
Tak jak ona, kładę się na piasku
I przypominam sobie, przypominam sobie o przypływach
O słońcu I o szczęściu które działo się na morzu
Pójdziemy tam gdzie chcesz, kiedy chcesz
Będziemy się kochaś, kiedy miłość już umrze
Całe życie będzie podobne do tego ranka
W kolorach indiańskiego lata
Bajka o kobietach
Witam serdecznie Drogie Panie
Ja, amator wierszokleta
I dedykuję Wam tą bajkę,
Bajkę o kobietach
Prowadząc badania naukowe
Nad całą płcią niewieścią
Doszedłem do wniosku takiego,
Że bajki są życia treścią
Bajkę chce
Kiedy leży w łóżku
Mała siedmiolatka;
Chce bajkę
Zanim znajdzie się w łóżku
Siedemnastolatka;
Jest jak bajka w łóżku
Dwudziestosiedmiolatka;
"Wiem, że to bajki,
Ale mów do mnie jeszcze"
Szepcze do uszka w łóżku
Trzydziestosiedmiolatka
Z rozprawy tej naukowej
Bezsprzecznie wynika,
Że łóżko bez bajeczki
To jak słonko bez promyka
I proszę się nie gniewać,
Bo jasno napisał poeta,
Że wiersz ten jest "bajką",
A nie "prawdą" o kobietach