bo nie umiem ...
Gdy przebywam, w samotności, tęsknie .Źle mi jest bez Ciebie i ciągle marzę, ale gdy tylko byliśmy z sobą razem – nie umiałam pozbyć się egoizmu, opanować języka i być dobrym dla człowieka, którego kochałam.
Czemu było we mnie tyle uporu i opryskliwości? Dlaczego kochanej osobie próbowałam narzucić własne zdanie? Dlaczego nie liczyłam się z tym, co ona odczuwała i sprawiałam, że było jej ciężko i źle. Dlaczego niszczyłam otrzymany dar miłości? Przebacz mi, moje samolubstwo, złośliwość i brak opanowania. Pomóż mi wynagrodzić wyrządzone przykrości. Daj mi radość ,której teraz nie mam. Odeszłeś na zawsze tam, skąd powrotu nie ma.