nicola555

 
připojena: 05.08.2008
Chce nieść Twoje usta,chcę widzieć Twe oczy,chcę czuć Twoje serce i dotykać włosy,chcę trzymać Twą rękę i iść aż do słońca...
Body177více
Další úroveň: 
Bodů zapotřebí: 23
Poslední hra

Smuga cienia


Przemijanie,czas tak szybko leci
Dopiero co wiosnę witaliśmy
A już jesień do drzwi zapukała
Rudymi kasztanami nas powitała
Liście drzew na inny kolor pomalowała
I do lasu zaprosiła na grzybobranie
W sadzie liliowe śliwki i jabłka czerwone
Pozrywać nakazała
Jesień ,ciekawe jest też jak jesienna 
Miłość smakuje
Między świtem a wieczorem 
Czarna kawa na stole i wspomnienia
Nie potrzeba słów
Dziś inny czas,inna jesień
Choć w sercu żar 
Okruchy życia miniony czas
Pragnienie, a w maskę ubrana twarz
Życiorys skrywa nie jeden żar 
Tak wiele ważnych dat
Lecz czy dziś jest sens
Wracać do tamtych dni 
Tamtych dat...


Na scenie


Od urodzenia jesteśmy na scenie
Jak aktorowi grać nakazane
Problem w tym że...
Trzeba dobrze roli nauczyć się
Teatr iluzji ,spektakl istnienia
Gonitwa szczurów każdego ranka
Życie jak skakanka
Codzienności w szarość ubrana
Radości na wagę jest dozowana
Samotność strachem szarpana
Życie jest iskrą,czas co  umyka
Nie chce zaczekać ,płynie jak rzeka
Nic nie zatrzyma jej biegu wcale 
W życiu się tyle zdarza,a ona płynie 
Na nic nie zważa...
My nie mamy wpływu na to zdarzenie
I gramy dalej na życia scenie



On,Ty,Ja


Każdy z nas odmienny jest
Inne ma plany i marzenia
A czas jest nieubłagany
Na nikogo nie czeka 
Jesteśmy na świata szachownicy
Pionkiem ..
Nic nie dzieje się bez przyczyny
Jakieś nieznane przyciąga
Ręce wyciągasz w geście nadziei
Życie to iskra ...
Wzloty i upadki i piekło 
Na ziemi
Ludzkie szkielety biednie 
Czy bogato ubrane
Nie ważne wcale 
Jednaki koniec wszystkim pisany


Olbrzymia księga


Chciała bym otworzyć księgę życia
Lecz ma posklejane kartki
I pytanie czy naprawdę wiedzieć 
Bym chciała co mnie czeka?
Codzienność i smutek to też
Życie przecież każdy to wie 
Nie z samych dobrych chwil składa się
Każdemu z nas coś brakuje
Choć nosimy to w sercu
Mija nie raz wiele czasu
Nim poznamy co to jest
Przeszłość zamarła w starym pamiętniku
I przyszłość ze znakiem zapytania
Często człowiek kieruje się chorymi ambicjami
Dąży do dużych pieniędzy
Nie liczy na swoje predyspozycje
W tym skorumpowanym świecie 
Uczciwa praca nie w cenie
Stawia się na cwaniactwo
Przykre tylko że dużo ludzi nabiera się
Na to cwaniactwo
My ludzie dalecy jesteśmy od doskonałości...


Mój azyl czeka


Pełna euforii,zawsze tak mam kiedy 
Wyjeżdżam ze stolicy do mojego leśnego ostępu
Jeszcze tylko do sklepiku osiedlowego wpadnę na chwilę
Myślami jestem już w drodze nagle...
Zastępuje mi drogę kobieta,staję zaskoczona
Już mam coś odpowiedzieć ale...
Zatrzymuje mnie jej wzrok,takie smutne oczy
Pyta nieśmiało czy mogę jej kupić bułkę 
Nie jadłam od wczoraj, wykupić lekarstwa musiałam
Nic nie zostało nawet na jedna bułkę
Kurcze nie było w moim sklepie żadnej bułeczki
Odwróciłam się by spytać co potrzeba
Kobiety nie było zniknęła...czemu,zadawałam sobie pytanie
Rozglądałam się w koło trzymając reklamówkę z zakupami
Może pierwszy raz odważyła się poprosić,sytuacja ją zmusiła?
Boże uchroń od czegoś takiego 
Dziś jeszcze mam w domu i bułkę,parówki i nawet szynkę
Co będzie jutro ...nie wiem