1. Dwóch kumpli przy piwie: - Podobno niedawno się ożeniłeś? - Tak. - Nooo, to teraz już wiesz, czym jest prawdziwe szczęście. - Tak, wiem, ale już jest za późno... 2. - Tu seks telefon, spełnię twoje najskrytsze pragnienia! - Genia to ja..., kup chleb do domu... 3. Pewne amerykańskie małżeństwo, w którym mężczyzna nie mógł niestety mieć dzieci, postanowiło skorzystać z usług tzw. zastępczego ojca. Po dokonaniu wszelkich niezbędnych ustaleń i formalności małżonek wyszedł na golfa, zostawiając żonę w oczekiwaniu na przybycie specjalisty. Przypadek sprawił, że w tym samym dniu w miasteczku zjawił się objazdowy fotograf, specjalizujący się w zdjęciach dzieci. Zadzwonił do drzwi w nadziei na zarobek. - Dzień dobry, madame, ja jestem... - Ależ wiem, oczekiwałam pana - odpowiada kobieta i prowadzi go do środka. - Ooo, doprawdy? - zdziwił się fotograf. - Ja, widzi pani, specjalizuje się w dzieciach... - Wspaniale, właśnie o to chodziło mężowi i mnie. - mówi kobieta i po chwili pyta spłoniona z emocji: - To gdzie zaczniemy? - No cóż - odpowiada fotograf - myślę, że może pani zdać się zupełnie na mnie. Mam duże doświadczenie. Z reguły zaczynam w kąpieli, tak ze dwa - trzy razy, później zwykle ze dwie pozycje na kanapie, w fotelu i z pewnością parę w łóżku. Nieraz doskonale efekty osiąga się na dywanie w salonie... Naprawdę można się wyluzować... - Dywan w salonie... - Myśli kobieta. - Nic dziwnego, że mnie i Harryemu nic nie wychodziło... - Droga pani, nie mogę gwarantować, że każde będzie udane. - kontynuuje fotograf. - Ale jeżeli wypróbuje się kilkanaście pozycji, jeżeli strzelę z sześciu - siedmiu różnych katów, wówczas jestem pewien, że będzie pani zadowolona z rezultatu... Kobieta z wrażenia zaczęła wachlować się gazetą, a facet nawija dalej: - Musi się pani również liczyć z tym, że w tym zawodzie, podczas roboty, człowiek cały czas jest w ruchu. Kręcę się tu i tam, wchodzę i wychodzę nieraz kilkanaście razy w ciągu minuty, ale proszę mi wierzyć, że rezultaty mojej pracy rzadko zawodzą oczekiwania... Kobieta usiadła przy otwartym oknie, spocona z wrażenia... - Ha! A żeby pani widziała, jak wspaniale wyszły mi pewne bliźniaki! Zwłaszcza biorąc pod uwagę trudności, jakie ich matka robiła mi przy współpracy... - Taka była trudna? - spytała mdlejącym głosem kobieta. - Straszliwie... Żeby uczciwie zrobić robotę, musieliśmy pójść do parku. Ale był cyrk! Ludzie tłoczyli się dookoła ze wszystkich stron, żeby zobaczyć mnie w akcji... TRZY GODZINY! Proszę sobie tylko wyobrazić: TRZY GODZINY ciężkiej fizycznej pracy! Matka cały czas się darła i jęczała tak głośno, że z trudem mogłem się skoncentrować. W końcu musiałem się spieszyć, bo zaczynało się robić ciemno. Ale naprawdę się wkurzyłem, kiedy wiewiórki zaczęły mi obgryzać sprzęt... - Sprzęt... - głos kobiety był ledwo słyszalny. - Chce pan powiedzieć, że wiewiórki naprawdę obgryzły panu... khem.. sprzęt..? - Hehehe, a skądże, połamałyby sobie zęby, twardy jest jak hartowana stal... No cóż, jestem gotów, rozstawie tylko statyw i możemy się zabierać do roboty. - STATYW ? - No a jakże, muszę na czymś oprzeć tę armatę, za ciężka jest, żeby ją stale nosić... Proszę pani! Proszę pani!!! Jasna cholera, ZEMDLALA!!!! 4. Moskwa, rok 1967. Do wielkiego, czerwonego plakatu z napisem: ?Już 60 lat komunizmu w Związku Radzieckim? podchodzi student i wyciągniętym z kieszeni kawałkiem węgla drzewnego dopisuje: ?I chwat?it?!? (?I wystarczy?). Dosłownie po kilku sekundach dopada go dwóch dziwnych panów i bez ceregieli pakują go do czarnej wołgi. Nazajutrz zaczyna się rozprawa sądowa. Sędzia pyta: ? Tawariszcz studient, skażitie nam, skolko wam liet? Student odpowiada: ? Dwadcat? czetyrie. Sędzia kiwa głową i stwierdza: ? Nu, i chwat?it. 5. Facet baraszkuje w łóżku z piękna blondynką. Nagle dziewczyna pyta: - Ale nie masz AIDS, co? - Oczywiście, że nie! - Dzięki Bogu! Nie chciałabym znowu tego złapać. 6. Wiecie jaka jest różnica między rosyjskim optymistą, pesymistą i realistą? - Optymista, uczy się angielskiego. - Pesymista chińskiego, - Realista siedzi w domu i czyści Kałasznikowa. 7. Starszy pan stwierdził ze jego żona słabo słyszy i postanowił pójść skonsultować się z lekarzem, co może na to poradzić. Lekarz stwierdził: - Aby móc coś poradzić muszę wiedzieć jak bardzo jest to zaawansowane. Niech pan to zbada w następujący sposób, najpierw zada pytanie z odległości 10 metrów, jak nie usłyszy to z 8 itd. i wtedy mi pan powie przy jakiej odległości pana usłyszała. Tak więc wieczorem żona robi w kuchni kolacje, a facet w pokoju czyta gazetę i stwierdza: - W sumie tutaj jestem akurat 10 metrów od niej, zobaczymy czy mnie usłyszy. - Kochanie! - woła - Co jest dziś na kolacje? Bez odpowiedzi. Zmniejszył dystans do 8 metrów, wciąż żadnej odpowiedzi. Zmniejsza do 6, 4, 2, aż w końcu podchodzi staje tuz obok niej i pyta: - Kochanie, co dziś na kolacje? - Kurczak, do cholery, pięć razy Ci powtarzam!!! 8. - Kiedy kobieta przeżywa szokujący seks? - Kiedy zamiast orgazmu przychodzi mąż. 9. Jasiu wpada spóźniony do szkoły. Na schodach stoi dyrektor i woła: - Dziesięć minut spóźnienia! - Kuwa, ja też! - stwierdza Jasiu ze zrozumieniem. 10. Autostopowiczka łapie stopa. Kierowca: - Czy pani nie boi się tak podróżować, gwałcą, itd.? - Eee, lepiej mieć 15 centymetrów w du*ie, niż 30 kilometrów w nogach.