Jak znaleźć nadzieję w życiowej udręce,
gdy szczęście ulotne jak chwila,
mija i znów mamy je w ręce,
aż odleci nam w nieznane siła.
Nie czekaj aż słońce wstanie w nocy
i gwiazdy zaświecą w dzień na niebie,
bo nie ma na świecie takiej mocy,
co z białego- czarne uczyni dla Ciebie.
Tyle obłudy i fałszu wokół,
wszędzie wyrządzona szkoda.
By pokochać, przymknąć trzeba jedno oko,
by zaprzyjaźnić- oba.
Tak trudno odnaleźć choć maleńki płomień,
co by nam nadzieję głosił.
Czuję, że wypalam się jak ogień,
który swą wiarą góry przenosił.
A jednak ktoś otwiera ramiona.
Czy to podstęp?- Nasuwa się pytanie.
Nie, już jestem ocalona.
Przy Bogu nic złego mi się nie stanie.