Każdy z nas coś odgrywa w teatrze życia codziennego
Żyjemy jekbyśmy nigdy nie schodzili ze sceny.Wciąż coś gramy,udajemy.Przed innymi ,czasem przed sobą.
I nieraz nie potrafimy już sciągnąć maski.Bo pod jedna maską kryje się następna.Ale na scenie życia nie opuszcza nas tęsknota,by przestać grać.By w końcu być sobą.I wtedy dopiero pojawia sie problem.Sobą czyli kim?Którym sobą?