Dostrzegłem Ciebie pośród
kobiet młodych i starszych
w myślach miałem jedno
zapragnąłem zatańczyć.
Chciałem wzrokiem skruszyć
dzielące nas lody
podziw za sprawą budziłaś
swej subtelnej urody.
Orkiestra w lot odgadła
zamiary wobec damy
otaczam ramieniem
do tanga ruszamy.
Podążam wprost za Tobą
drobnymi kroczkami,
jak w wielkim magnecie
iskrzyło między nami.
Z każdym krokiem rosło
coraz większe pragnienie,
oddechy coraz szybsze
przez żądzę, czy zmęczenie?
Ciało blisko przy ciele,
choć na nas patrzono
mimo krzywych spojrzeń
ogień miłości płonął.
Do ucha nachylony
szeptałem kochana
nic nas nie rozdzieli
niech taniec trwa do rana.
Idol