Na niewielkim skrawku mojej samotności
Narodził sie smutek,
Lekko rozchylonymi ustami
Chwytał oddech rozpaczy.
Jak małe dziecko misia-
Tulił do siebie pustkę,
Która z wdzięczności
Oplotła go swymi ramionami.
I tak trwał.....
Karmiąc się wspomnieniami
Stawał się coraz silniejszy,
Zadowolony ze swego panowania.
Lecz nagle samotność zniknęła
Zabierając jego świat,
I nie miał już dokąd iść,
I nie miał juz gdzie trwać.
.A .